Gościmy

Odwiedza nas 93 gości oraz 0 użytkowników.

Od Autora

Bardzo dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze:) Będzie mi bardzo miło, jeśli będziecie dzielić się Waszymi uwagami i opiniami o wypróbowanych przepisach:)

Torcik przygotowałam z okazji Imienin:) Jak co roku na 11 listopada  przygotowuję coś w barwach narodowych, dlatego miał być biało-czerwony:) Krem malinowy nie jest czerwony, a bardziej różowy, ale nie chciałam już dawać barwników:) Wizualnie prezentuje się nie najgorzej, smakowo mam nadzieję, że dobrze – był na wynos, więc mogę polegać tylko na opiniach innych:) Podobno smakował:) Oczywiście testowałam masy na etapie produkcji;) Połączenie musi być udane:) Masy do tortu to sprawdzona masa kokosowa z tortu kokosowego, a malinowa z tego:)

Biszkopt robiłam w tortownicy 26cm, poniższy przepis jest na tortownicę 22cm. Przeliczałam sobie w kulinarnych przelicznikach foremek (w Internecie), jakie powinny być proporcje, bo przy biszkoptach zawsze się obawiam, że może nie wyjść tak jak trzeba:) Ogólnie wyszło ok, chociaż mógłby być wyższy, dlatego nie podaję moich proporcji – bo do końca nie jestem do nich przekonana:) Proponuję pozostać przy mniejszej formie:)

Frużelinę malinową należy zrobić dzień wcześniej. Ja z reguły sobie rozkładam przygotowanie tortu na 2 dni, pierwszego dnia piekę biszkopt, kolejnego przekładam kremem:)

Składniki:

Składniki na biszkopt:

(na tortownicę 22 cm) – składniki w temperaturze pokojowej

  • 5 jajek
  • 3/4 szklanki drobnego cukru do wypieków
  • 3/4 szklanki mąki pszennej
  • 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej

Frużelina malinowa:

  • 500 g malin, świeżych lub mrożonych (robiłam z mrożonych)
  • 3 łyżeczki żelatyny rozpuszczonej w 1/4 szklanki gorącej wody
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej rozpuszczone w 1 łyżce wody

Krem malinowy:

  • 500 g serka mascarpone (2 opakowania), schłodzonego
  • frużelina malinowa (całość), schłodzona, przepis poniżej

Krem kokosowy z mascarpone:

  • 100 ml śmietany kremówki
  • 315 g serka mascarpone
  • ½  szklanki cukru pudru (ja dałam troszkę mniej niż pół)
  • ½  szklanka wiórków kokosowych
  • 4 łyżki likieru kokosowego np. Malibu (zastąpiłam syropem kokosowym -takim do drinków)

Śmietana kremówka i serek mascarpone powinny być schłodzone – wyjmujemy z lodówki przed samym przygotowaniem kremu.

Do nasączenia tortu:

  • 100 ml likieru kokosowego (użyłam syropu kokosowego jw.)
  • 100 ml wody (u mnie mleczko kokosowe)

Wymieszać.

Do dekoracji:

  • kokos
  • posypka waflowa czerwona

Wykonanie:

Biszkopt: Białka oddzielamy od żółtek, ubijamy na sztywną pianę. Pod koniec ubijania stopniowo dodajemy cukier, dalej ubijając. Dodajemy żółtka, jedno po drugim, nadal ubijając. Mąki mieszamy, przesiewamy i delikatnie mieszamy  z ciastem (na bardzo wolnych obrotach miksera lub lepiej - szpatułką).

Tortownicę o średnicy 22 cm wykładamy papierem do pieczenia. Boków formy niczym nie smarujemy, papierem wykładamy tylko dno. Wykładamy surowe ciasto. Pieczemy w temperaturze 160 - 170ºC około 30 - 40 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka).

Gorące ciasto wyjmujemy z piekarnika, z wysokości około 60 cm opuszczamy je (w formie) na podłogę. Odstawiamy do uchylonego piekarnika do ostygnięcia. Całkowicie studzimy. Boki biszkoptu oddzielamy nożykiem od formy dopiero jak biszkopt będzie wystudzony. Kroimy na 3 blaty.

Frużelina: W małym garnuszku mieszamy maliny z cukrem. Stawiamy na palniku o średniej mocy i podgrzewamy do rozpuszczenia się cukru. Dodajemy cytrynę, wodę z mąką, mieszamy, zagotowujemy i zdejmujemy z palnika. Połowę przecieramy przez sitko (pestki wyrzucamy), łączymy z resztą malinowego sosu.

Rozpuszczoną żelatynę powoli dodajemy do owocowego sosu (może być gorący), uważając, by nie wytworzyły się grudki (można najpierw ją rozrobić z odrobiną sosu z owoców, by nie była tak gęsta). Schładzamy, by sos owocowy zgęstniał. Wkładamy do lodówki na kilka godzin – ja robiłam dzień wcześniej, więc wsadziłam ją na całą noc.

Krem malinowy: Mascarpone i frużelinę umieszczamy w misie miksera i miksujemy na gładką masę. 

Krem kokosowy: Śmietana kremówka i serek mascarpone powinny być schłodzone. Śmietanę kremówkę ubijamy. Dodajemy do niej mascarpone i delikatnie mieszamy. Dodajemy cukier puder i likier (u mnie syrop + mleczko) i mieszamy do połączenia.

Masy dzielimy na pół (u mnie takie mniej równe połówki;)). Jedną połówkę odkładamy na później (do dekoracji wierzchu tortu). Do reszty masy dodajemy wiórki i mieszamy do połączenia.

Wykonanie tortu:

Jeden blat biszkoptu kładziemy na paterze. Nasączamy go 1/3 mieszanki likieru i wody (u mnie mleczko z syropem). Wykładamy połowę masy malinowej. Następnie kładziemy 2 biszkopt, nasączamy go  połową pozostałego likieru i wody. Wykładamy masę kremową z wiórkami. Na wierzch wykładamy ostatni biszkopt i nasączamy go pozostałym likierem. Boki  tortu smarujemy kremem malinowym (zostawiamy ok. połowę do dekoracji wierzchu). Wierzch smarujemy cienko masą kremową bez kokosu. Na wierzchu wyciskamy za pomocą szprycy cukierniczej rozetki z kremów  - dekoracja dowolna:) Boki tortu obsypujemy czerwoną posypką waflową, a po wierzchu można posypać kokosem. Schładzamy przez minimum 3 godziny w lodówce. Smacznego:)

Źródło: Na bazie tych dwóch tortów:)

Rozpływające się w ustach, po prostu pychota, jako fanka ciast kruchych, wiśni i czekolady jestem w pełni usatysfakcjonowana jego smakiem:) To moje ulubione smaki:) Zdecydowanie polecam, ciasto jest niskie, można spokojnie robić w foremce na tartę. 

Składniki:

  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 170g masła
  • 1 żółtko
  • 1-2 łyżeczki zimnej wody
  • 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 16g cukru waniliowego
  • 2 łyżeczki cukru pudru
  • słoik konfitury wiśniowej (240g) – u mnie wiśnie drylowane
  • 50g czekolady mlecznej

Wykonanie:

Wszystkie składniki poza konfiturą i czekoladą zagniatamy. Wyrabiamy szybko elastyczne ciasto, dzielimy na dwie części, jedna z nich powinna być nieco większa. Mniejszą wkładamy do zamrażalnika, większą do lodówki. Obie części schładzamy przez około 30 minut.

Po tym czasie większą częścią ciasta wykładamy formę wyłożoną papierem do pieczenia o wymiarach 15/25cm wykładając również boki do wysokości ok. 3cm. Na ciasto wykładamy konfiturę, równo rozprowadzamy. Mniejszą część ciasta ścieramy na tarce o grubych oczkach, rozprowadzając równomiernie na konfiturze. Ciasto wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180oC i pieczemy przez około 40 minut. Studzimy.

Czekoladę rozpuszczamy w mikrofalówce lub w kąpieli wodnej, przekładamy do woreczka foliowego, odcinamy delikatnie rożek. Wyciskamy czekoladę na ostudzone ciasto, tworząc kratkę. Smacznego:) 

Źródło

Tort zrobiłam na bazie przepysznego tortu michałkowego:) Zmodyfikowałam jednak troszkę, zamieniając orzechy na migdały, dodałam również wiśnie. Zrobiłam z podwójnej porcji, gdyż musiałam zrobić duży i prostokątny. Poniżej podaję jednak proporcję na mały okrągły torcik (forma 22 cm). Jeżeli chcecie zrobić w tortownicy prostokątnej zdecydowanie należy podwoić ilość składników. Ja zrobiłam trzy duże biszkopty, dlatego przełożyłam jedną warstwą kremu ciemnego i jedną jasną z wiśniami.

Składniki:

Na jasny biszkopt:

  • 5 jajek
  • 3/4 szklanki drobnego cukru do wypieków
  • 3/4 szklanki mąki pszennej
  • 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej

Krem migdałowy jasny:

  • 300 ml śmietany kremówki 36%
  • pół szklanki pełnego mleka w proszku
  • 250 g białej czekolady
  • 125 g serka mascarpone, schłodzonego
  • 120 g drobno posiekanych migdałów (użyłam całych, nie płatków)
  • 2 łyżki amaretto

Krem migdałowy ciemny:

  • 300 ml śmietany kremówki 36%
  • pół szklanki pełnego mleka w proszku
  • 250 g mlecznej czekolady
  • 125 g serka mascarpone, schłodzonego
  • 120 g drobno posiekanych migdałów
  • 2 łyżki amaretto

Do naponczowania biszkoptu:

  • 1/3 szklanka wody
  • 1/3 szklanki amaretto (ewentualnie dodajemy odrobinę ekstraktu migdałowego)

Wymieszać.

Dodatkowo:

  • mały słoiczek dylowanych wiśni

Dekoracja:

  • posypka waflowa biała i niebieska oraz cukrowe ozdoby

Można obtoczyć boki tortu w płatkach migdałowych

Wykonanie biszkoptu:

Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Mąki mieszamy, przesiewamy i odkładamy. Białka umieszczamy w misie miksera i ubijamy na sztywną pianę. Stopniowo, łyżka po łyżce, dodajemy cukier, ubijając po każdym dodaniu. Po kolei dodajemy żółtka, dalej ubijając. Mąki wsypujemy do masy jajecznej. Powoli i delikatnie, by masa nie opadła, mieszamy je szpatułką. W surowej masie nie powinno być widocznej suchej mąki. Tortownicę o średnicy 22 cm smarujemy masłem, wykładamy papierem do pieczenia - samo dno. Delikatnie przelewamy masę biszkoptową i wyrównujemy. Pieczemy w temperaturze 160 - 170ºC przez około 40 minut lub dłużej, do tzw. suchego patyczka. 

Gorący biszkopt wyjmujemy z piekarnika i z wysokości około 60 cm opuszczamy je (w formie) na podłogę. Odstawiamy do uchylonego piekarnika do ostygnięcia. Całkowicie studzimy (w formie). Jeśli macie dwie takie same formy można ciasto podzielić na pół. Oczywiście albo pieczemy od razu, albo ciasto do drugiej blaszki ubijamy później. Biszkopt nie może czekać.

Po wystudzeniu biszkopt wyjmujemy z formy (oddzielając boki nożykiem od formy), przekrawamy na 4 równe blaty biszkoptowe (najpierw wzdłuż na pół, następnie każdą część raz jeszcze na pół). Jeśli pieczemy w dwóch blaszkach to każdy biszkopt przekrawamy tylko na pół.

Wykonanie jasnego kremu:

W niedużym garnuszku podgrzewamy śmietanę kremówkę, do momentu wrzenia. Zdejmujemy z palnika, dodajemy mleko w proszku i mieszamy do gładkości. Dodajemy połamaną w kostki czekoladę i amaretto. Mieszamy, by czekolada się całkowicie roztopiła. Jeśli temperatura mikstury się obniży i czekolada wolno się rozpuszcza, można garnuszek znów położyć na palniku, na małej mocy i podgrzewać, cały czas mieszając. 

Po rozpuszczeniu czekolady i otrzymaniu gładkiej masy (dla pewności można ją przecedzić przez sitko), odkładamy do wystudzenia. Następnie przykrywamy folią spożywczą i schładzamy w lodówce, najlepiej przez noc.

Kolejnego dnia schłodzoną masę umieszczamy w misie miksera. Ubijamy do  mocnego zgęstnienia i momentu, aż końcówka miksera będzie pozostawiała wyraźne ślady w kremie. Moja masa po wyjęciu z lodówki już była mocno gęsta. Dodajemy schłodzone mascarpone i dokładnie mieszamy masę. Ja dodałam migdały do połowy masy, masę na wierzch tortu chciałam mieć gładką, dlatego migdały były tylko w masie, która szła do środka tortu. 

Masę/masy schładzamy w lodówce, do momentu przygotowania ciemnego kremu.

Wykonanie ciemnego kremu:

Analogicznie jak masę na krem jasny przygotowujemy masę klasyczną. W niedużym garnuszku podgrzewamy śmietanę kremówkę, do momentu wrzenia. Zdejmujemy z palnika, dodajemy mleko w proszku i mieszamy do gładkości. Dodajemy połamaną w kostki czekoladę i amaretto. Mieszamy, by czekolada się całkowicie roztopiła. Jeśli temperatura mikstury się obniży i czekolada wolno się rozpuszcza, można garnuszek znów położyć na palniku, na małej mocy i podgrzewać, cały czas mieszając. 

Po rozpuszczeniu czekolady i otrzymaniu gładkiej masy do wystudzenia. Następnie przykrywamy folią spożywczą i schładzamy w lodówce, najlepiej przez noc.

Kolejnego dnia schłodzoną masę umieszczamy w misie miksera. Ubijamy do  mocnego zgęstnienia i momentu, aż końcówka miksera będzie pozostawiała wyraźne ślady w kremie. Dodać schłodzone mascarpone i dokładnie mieszamy. Dodajemy migdały i mieszamy. Masę schładzamy w lodówce, tylko do momentu lekkiego zgęstnienia.

Wykonanie ostateczne:

Pierwszy z blatów biszkoptowych kładziemy na paterze. Ponczujemy 1/4 mieszanki amaretto. Na wierzch wykładamy połowę ciemnego kremu i wyrównujemy. Przykrywamy drugim blatem, ponczujemy 1/3 pozostałej mieszanki amaretto. Na blat wykładamy jasny krem (z migdałami),  wyrównujemy i nakładamy wiśnie. Przykrywamy trzecim blatem biszkoptowym i ponczujemy go połową pozostałego alkoholu. Na wierzch wykładamy resztę masy ciemnej i wyrównujemy. Przykrywamy ostatnim blatem biszkoptowym. Ponczujemy go resztą alkoholu. Pozostałą masę migdałową (tą bez migdałów) wykładamy na wierzch tortu i wyrównujemy. Część masy bardzo cienką warstwą smarujemy boki tortu. Obsypujemy boki tortu posypką waflową (lub migdałami) i dekorujemy wierzch wg uznania. Ja zrobiłam tylko trzy biszkopty, bo były wystarczająco wysokie, czwarty to by było już za dużo:) Dlatego zrobiłam jedną warstwę ciemną, a kolejną migdałową z wiśniami. Tort przechowujemy w lodówce, przed podaniem najlepiej wyjąć go 30 minut wcześniej. Smacznego:)

Mój eksperyment inspirowany tym przepisem:)

Tym razem eksperyment dyniowy na słodko. Tarta dyniowo-czekoladowa z pajęczynką. Troszkę mi pajęczyna nie wyszła, ale to kwestia wprawy, jak na pierwszy raz nie jest źle;) Smakowała troszkę jak sernik, o korzennym aromacie, zarówno ciasto jak i nadzienie dyniowe są pełne korzennych aromatów:) Można oprócz pajęczyny zrobić również pajączki, ale ja robiłam już dosyć późno i nie miałam już sił na zabawę w pajączki.

Składniki:

Ciasto:

  • 1 szklanka mąki
  • 1/4 szklanki cukru
  • 1/4 szklanki kakao ciemnego
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 0,5 łyżeczki mielonego cynamonu
  • 1/4 łyżeczki mielonych goździków
  • 115g masła
  • 1 duże jajko
  • 100g czekolady gorzkiej

Wypełnienie:

  • 1,5 szklanki puree z dyni
  • 3/4 szklanki jasnego brązowego cukru
  • 1 szklanka kwaśnej śmietany
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1 łyżeczka mielonego imbiru
  • 1/4 łyżeczki mielonej gałki muszkatałowej
  • 1/4 łyżeczki soli
  • 1/8 łyżeczki zmielonych goździków

Ponadto:

  • 40g czekolady gorzkiej do dekoracji.

Wykonanie:

Wszystkie składniki na ciasto (poza czekoladą) wyrabiamy szybko, formujemy w kulę i schładzamy co najmniej godzinę. Po tym czasie rozwałkowujemy ciasto i wykładamy nim formę na tartę o średnicy 26cm. Nakłuwamy dno widelcem w kilku miejscach i wstawiamy do nagrzanego do 180oC piekarnika. Pieczemy ok. 10-12 minut. W międzyczasie siekamy drobno czekoladę. W osobnym naczyniu mieszamy dokładnie trzepaczką wszystkie składniki na wypełnienie.

Na gorący, podpieczony spód wysypujemy czekoladę, czekamy aż zacznie się rozpuszczać po czym rozprowadzamy ją po całym dnie. Delikatnie wylewamy wypełnienie na dno tarty, wstawiamy ponownie do piekarnika. Pieczemy jeszcze ok. 40 minut. (Ciasto może się wydawać po tym czasie nie do końca ścięte, ale dojdzie podczas stygnięcia). Odstawiamy do całkowitego wystudzenia.

Po tym czasie rozpuszczamy czekoladę w mikrofalówce lub w kąpieli wodnej, przekładamy do foliowego woreczka z delikatnie odciętym rogiem. Robimy na tarcie wzór pajęczyny. Ja na tym zakończyłam, jeśli chcecie zrobić jeszcze pajączki poniżej instrukcja:)

Na papierze do pieczenia robimy nogi pająków. Resztę czekolady schładzamy kilka minut w lodówce. Kiedy zacznie tężeć, stawiamy na tarcie kilka dużych kropel czekolady, doczepiamy do nich zastygnięte nóżki. Smacznego:)

Źródło

Pyszny torcik pavlova z bitą śmietaną i malinami. Moje blaty były chyba troszkę za cienkie, bo była bardziej krucha, a pianki w środku troszkę mniej niż zazwyczaj, ale w smaku jak zwykle nie zawiodła:)

Składniki na 2 bezy Pavlovej, mniejszą i większą:

  • 5 białek
  • 300 g drobnego cukru do wypieków
  • 1 łyżeczka octu winnego lub soku z cytryny
  • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
  • szczypta soli

Krem śmietankowo - malinowy:

  • 300 ml śmietany kremówki 36%, schłodzonej
  • skórka otarta z połowy cytryny (niewoskowanej)
  • 1 łyżka cukru pudru
  • 200 g świeżych malin

Ponadto:

  • 300 g świeżych malin

Wykonanie:

Płaską blaszkę do ciasteczek smarujemy masłem i wykładamy papierem do pieczenia. Rysujemy na nim dwa okręgi o średnicy 20 cm i 15 cm. Piekarnik rozgrzewamy do 180ºC.

W misie miksera ubijamy białka ze szczyptą soli na sztywną pianę. Dodajemy cukier, stopniowo, łyżka po łyżce, cały czas ubijając, do powstania sztywnej, błyszczącej piany. Dodajemy octu winnego lub soku z cytryny oraz mąkę ziemniaczaną i miksujemy.

Masę bezową dzielimy i wykładamy na zaznaczone na papierze okręgi, wyrównujemy łyżką boki ku górze.

Wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Po 5 minutach zmniejszamy temperaturę do 140ºC i pieczemy przez 75 - 80 minut. Beza powinna się zarumienić, może również lekko popękać, ale przy dotyku powinna być sucha i chrupka. Wyłączamy piekarnik, uchylamy drzwiczki i zostawiamy do wystygnięcia na kilka godzin lub całą noc.

Krem: Śmietanę kremówkę ubijamy na sztywny krem, pod koniec ubijania dodając cukier puder. Dodajemy maliny, skórkę z cytryny, rozgniatamy lekko widelcem, mieszamy.

Na paterę wykładamy większą Pavlovą, na nią wykładamy połowę kremu, posypujemy połową malin. Przykrywamy mniejszą Pavlovą, na górę wykładamy pozostały krem i resztę malin. Podajemy natychmiast. Gotowy tort przechowujemy w lodówce. Smacznego :)

Źródło

Prawa Autorskie i informacje o cookies

Prawa autorskie zastrzeżone. Wszystkie zdjęcia są moją własnością. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i umieszczanie na innych stronach internetowych lub w publikacjach drukowanych.

Strona wykorzystuje ciasteczka w celu analizy możliwości optymalizacji jej dostępności. NIE są zbierane dane w celach marketingowych, jak również nie śledzimy naszych gości. Jeśli nie zgadzasz się na ewentualne ciasteczka to możesz wyłączyć ich obsługę w przeglądarce lub opuść tę stronę (pozostanie na niej będzie traktowane jako wyrażenie zgody na wykorzystywanie mechanizmu ciasteczek)

Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i wyszukiwarka przepisów
// FB
facebook