Gościmy

Odwiedza nas 183 gości oraz 0 użytkowników.

Od Autora

Bardzo dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze:) Będzie mi bardzo miło, jeśli będziecie dzielić się Waszymi uwagami i opiniami o wypróbowanych przepisach:)

Wszystko co lubię :) Kruche maślane ciasto, chałwa i letnie owoce :) Takie ciasta to świetna propozycja na słodkości latem, przygotowanie ciasta nie zajmuje dużo czasu, a krem zrobimy błyskawicznie :) Prezentuje się świetnie i tak też smakuje :) Moi goście prosili o dokładkę, co tylko to potwierdza :) Zniknęła błyskawicznie :)

Składniki:

Ciasto kruche

  • 280 g mąki pszennej
  • 140 g masła
  • 100 g cukru pudru
  • 3 żółtka

Krem chałwowy:

  • 250 g mascarpone
  • 250 g ricotty
  • 150 g chałwy np. waniliowej lub orzechowej (ja akurat miałam czekoladową)

Dekoracja:

  • 50 g chałwy
  • owoce
  • listki mięty

Wykonanie:

Kruche ciasto: W mikserze miksujemy mąkę, cukier puder i zimne masło pokrojone w kostkę. Gdy ciasto uzyska konsystencję kruszonki, dodajemy 3 żółtka i kontynuujemy wyrabianie ciasta. Ciasto owijamy folią spożywczą i schładzamy w lodówce ok. 30 minut. Formę do tarty o średnicy 24 cm wykładamy papierem do pieczenia. Ciasto rozwałkowujemy na grubość ok. 7-8 mm, następnie dokładnie wylepiamy nim formę razem z bokami, nadmiar ciasta odcinamy nożem. Ciasto nakłuwamy w kilku miejscach widelcem i pieczemy ok. 15-20 minut w piekarniku rozgrzanym do 175°C na złoty kolor. Upieczone ciasto wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy do wystygnięcia.

Krem chałwowy: Ricottę miksujemy z mascarpone do uzyskania kremowej i jednolitej konsystencji, następnie dodajemy drobno posiekana chałwę i mieszamy.

Przygotowany krem przykrywamy i schładzamy w lodówce ok. 1 godz. Na upieczone ciasto wykładamy krem chałwowy, następnie wierzch oprószamy pokruszoną chałwą. Na koniec tartę dekorujemy owocami i listkami mięty. Smacznego:)

Źródło

Najlepszym sposobem na wykorzystanie białek jest u mnie zdecydowanie Pavlova, jak tylko uzbiera mi się w zamrażarce trochę białek to przygotowuję bezę. A najlepsza jest ze świeżymi owocami. Skoro sezon truskawkowy trwa to oczywistym jest, że tym razem one wylądowały na bezie :) Jak zwykle to ciasto to poezja, delikatność puszystej pianki bezowej i chrupkość bezy w jednym, a do tego śmietana i truskawki. Połączenie idealne :)

Składniki:

Beza:

  • 150 ml białek (z około 3 jajek bardzo dużych L lub 4 średnich M)
  • 220 g drobnego cukru kryształu
  • 1/4 łyżeczki różowego barwnika w żelu (można pominąć)
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 2 łyżeczki octu winnego

Krem:

  • 200 ml śmietanki kremówki 30% lub 36% - zimnej
  • 4 łyżki cukru pudru lub drobnego cukru (opcjonalnie, można pominąć)
  • 1 śmietanfix (opcjonalnie)
  • kilka dużych truskawek

Dodatkowo:

  • Truskawki do dekoracji (około 200g)
  • Mięta lub melisa (opcjonalnie)

Wykonanie:

Beza: Dokładnie oddzielone od żółtek białka (czyste białka bez cząstek żółtek) umieszczamy w czystej i suchej misce. Piekarnik nagrzewamy do 150 stopni C. Białka ubijamy mikserem, aż powstanie lejąca piana. Wówczas zaczynamy stopniowo dodawać cukier cały czas ubijając (dodajemy kolejne łyżki cukru w odstępach około kilkunastu sekund). Ubijamy do czasu, aż piana będzie gęsta i błyszcząca. Pod koniec dodajemy barwnik. Na koniec dodajemy mąkę ziemniaczaną i ocet i miksujemy do połączenia się składników. Pianę wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia tworząc koło o średnicy nie więcej niż 18-20 cm. Zmniejszamy temp. w piekarniku do 120 stopni C, wstawiamy blachę z bezą i pieczemy przez 1 godzinę i 20 minut. Wyłączamy piekarnik i całkowicie studzimy bezę nie otwierając wcześniej piekarnika.

Krem: Zimną śmietankę (musi być schładzana minimum 24 godziny), i cukier puder (jeśli dodajemy) umieszczamy w misce, ubijamy na gęsty krem (około 2 minuty). Do czasu podania trzymamy w lodówce. A dodałam jeszcze śmietanfix. Przed podaniem dodajemy pokrojone w kawałki truskawki i delikatnie mieszamy.

Na ostudzoną bezę wykładamy krem z truskawkami, a na wierzch wykładamy pozostałe truskawki pokrojone w ćwiartki. Ewentualnie dekorujemy miętą lub melisą. Smacznego:)

Źródło: Przepis własny :)

Po prostu cudo. Ja nie przepadam za sernikami, raz na jakiś czas zrobię, ale zazwyczaj część zamrożę. Sami nie damy rady sami zjeść całej blachy, dlatego jeśli już robię to wtedy, gdy spodziewam się gości lub zabieram gdzieś na wynos:) Nie spodziewałam się, że tym razem wyjdzie mi coś tak pysznego :) Pokombinowałam trochę z różnymi przepisami, bo chciałam pozużywać składniki, które miały krótki termin i koniecznie chciałam je wykorzystać :) Nie podam zatem źródła, bo inspiracji miałam wiele i stworzyłam coś innego :)

Rozpisałam się, zatem do sedna :) Sernik jest bardzo puszysty, ciasto kruche, rozpływające się w ustach i do tego dla przełamania smaku frużelina z czarnej porzeczki (wykorzystuję zapasy mrożonej). Wyszło coś niesamowitego. Nie wsadziłam do lodówki, więc może z tego względu pozostał puszysty (prawie jak pianka), zniknął praktycznie od razu więc nie było takiej potrzeby :)

Sama zjadłam tyle kawałków, że nie zliczę, a nie jestem fanką serników, więc to już jest dobra rekomendacja;) Ale wszyscy, którzy próbowali byli zachwyceni, więc nie zwlekajcie, zwłaszcza jeśli akurat lubicie serniki :)

Składniki:

Kruchy spód

  • 150 g mąki krupczatki (3/4 szklanki)*
  • 2 żółtka średnich jajek
  • 70 g masła
  • 3 łyżki cukru
  • łyżeczka proszku do pieczenia

Masa serowa:

  • 1 kg twarogu półtłustego, ja używam z wiaderka (odstawiam na sitku na parę godzin, lub dzień wcześniej na noc do lodówki, aby nadmiar wody odsączyć, dzięki temu, ciasto nie moknie od sera)
  • 5 jajek
  • 1 szklanka cukru
  • 1 łyżeczka cukru waniliowego
  • 400 ml śmietanki kremówki 30%
  • 1 budyń waniliowy, proszek
  • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej

Frużelina z czarnej porzeczki:

  • 400 g mrożonej czarnej porzeczki
  • 1/2 szklanki wody
  • 2 łyżki cukru
  • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej

Wykonanie:

Frużelina: Zaczynamy od frużeliny, gdyż musi zdążyć ostygnąć zanim przygotujemy ciasto. Mrożoną porzeczkę umieszczamy w rondelku, podlewamy wodą, dodajemy cukier i podgrzewamy, aż lekko zacznie się rozpadać. 1 łyżeczkę mąki ziemniaczanej mieszamy w kilku łyżkach zimnej wody i dodajemy do gorącej porzeczki. Mieszamy, zagotowujemy i odstawiamy do ostudzenia.

Ciasto: W jednej misce umieszczamy razem wszystkie składniki na kruchy spód pod sernik. Jako, że ciasto jest z samej mąki krupczatki ma strukturę kruszonki, którą należy wyłożyć dno formy do pieczenia. Formę wcześniej wykładamy papierem do pieczenia. Ja użyłam formy 26x26 cm. Ciasto wyrabiamy dłońmi lub mikserem z hakami/ malakserem.  Od razu przekładamy je do formy i uklepujemy wyrównując powierzchnię. Ciasto wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i podpiekamy przez 10 -15 minut lub do zezłocenia (w zależności jak działa Wasz piekarnik). Ja piekę do momentu, aż ciasto jest już upieczone, aby uniknąć ryzyka zakalca.

Masa serowa: Białka oddzielamy od żółtek i miksujemy na sztywną pianę. Pod koniec dodajemy stopniowo 1/2 szklanki cukru i jeszcze chwilę miksujemy. Żółtka miksujemy razem z pozostałym cukrem oraz cukrem waniliowym na puszystą masę. Następnie cały czas miksując na średnich obrotach dodajemy po łyżce zmielony twaróg, przesiany proszek budyniowy oraz mąkę ziemniaczaną. Kremówkę lekko ubijamy, ale nie na sztywno, ma być puszysta, podwoić objętosc ale pozostać płynna - taka lekka pianka. Cały czas miksując na niewielkich obrotach dodajemy śmietankę do masy serowej. Odstawiamy mikser. Białka, które wcześniej ubiliśmy, mieszamy delikatnie z masą za pomocą szpatułki.

Na podpieczony spód wykładamy kilka łyżek frużeliny, nie na całą powierzchnię, tylko takie „kopczyki”. Wykorzystujemy tylko część frużeliny, resztę rozłożymy na wierzchu po upieczeniu. Na to wylewamy masę serową. Pieczemy w temp. 170 C przez około 1 godz. Sernik z wierzchu powinien być lekko zarumieniony. Studzimy przez około 30 min, następnie lekko uchylamy drzwiczki i zostawiamy jeszcze na 15 min.

Na wystudzony sernik wykładamy resztę frużeliny, na tym etapie powinna być już dosyć gęsta i zwarta. Sernik można schłodzić w lodówce, wtedy zapewne struktura zrobi się bardziej zwarta. Ja nie wsadzałam do lodówki i mój sernik pozostał puszysty jak pianka :) Smacznego :)

*Szklanka ma u mnie pojemność 250 ml.

Źródło: Przepis własny na bazie inspiracji internetowych.

Niedługo zacznie się sezon owocowy, czas więc opróżnić zamrażarkę z zapasów mrożonych owoców. U mnie nadal wykorzystanie czarnej porzeczki, gdyż dostałam od teściowej jej zapasy, których nie dała rady już zużyć :) W ostatnim czasie królują więc u nas koktajle, desery i ciasta z czarną porzeczką :) Do słodkiej bezy te owoce pasują idealnie, i można ją zrobić o każdej porze roku, jeśli wykorzystujemy mrożone owoce :) To moja propozycja na ciasto na pierwszy weekend maja :)

Składniki:

Beza:

  • 150 ml białek (z około 3 jajek bardzo dużych L lub 4 średnich M)
  • 220 g drobnego cukru kryształu
  • 1/4 łyżeczki różowego barwnika w żelu (można pominąć)
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 2 łyżeczki octu winnego

Krem:

  • 100 ml śmietanki kremówki 30% lub 36% - zimnej
  • 100 g serka mascarpone (lub 100 ml śmietanki kremówki 30 lub 36%) - zimnych
  • 4 łyżki cukru pudru lub drobnego cukru

Frużelina porzeczkowa

  • 200 g czarnych porzeczek (użyłam mrożonych)
  • sok z 1 cytryny
  • 4 łyżki cukru
  • 1/2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
  • Opcjonalnie: liście mięty do dekoracji

Wykonanie:

Beza: Dokładnie oddzielone od żółtek białka (czyste białka bez cząstek żółtek) umieszczamy w czystej i suchej misce. Piekarnik nagrzewamy do 150 stopni C. Białka ubijamy mikserem, aż powstanie lejąca piana. Wówczas zaczynamy stopniowo dodawać cukier cały czas ubijając (dodajemy kolejne łyżki cukru w odstępach około kilkunastu sekund). Ubijamy do czasu, aż piana będzie gęsta i błyszcząca. Pod koniec dodajemy barwnik. Na koniec dodajemy mąkę ziemniaczaną i ocet i miksujemy do połączenia się składników. Pianę wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia tworząc koło o średnicy nie więcej niż 18-20 cm. Zmniejszamy temp. w piekarniku do 120 stopni C, wstawiamy blachę z bezą i pieczemy przez 1 godzinę i 20 minut. Wyłączamy piekarnik i całkowicie studzimy bezę nie otwierając wcześniej piekarnika.

Frużelina porzeczkowa: Porzeczki płukamy, odrywamy z szypułek, wkładamy do garnka, wlewamy sok z cytryny i zagotowujemy. Gotujemy przez około 1 minutę, następnie dodajemy cukier i mieszamy, aż do rozpuszczenia się cukru. Podgrzewamy jeszcze przez niecałą minutę, na koniec dodajemy mąkę ziemniaczaną uprzednio rozprowadzoną z kilkoma łyżkami zimnej wody. Zagotowujemy i odstawiamy z ognia. Owoce powinny być otoczone w średnio gęstym syropie. W razie potrzeby dodajemy nieco więcej mąki lub wody. Ja wykorzystałam mrożone owoce, więc troszkę dłużej podgotowałam zanim dodałam cukier, poczekałam, aż porzeczki się rozmrożą. Studzimy.

Krem: Zimną śmietankę (musi być schładzana minimum 24 godziny), zimne mascarpone i cukier puder umieszczamy w misce, ubijamy na gęsty krem (około 2 minuty). Do czasu podania trzymamy w lodówce.

Na ostudzoną bezę wykładamy trochę kremu i owoców (nie musimy wykładać całego kremu, aby nie obciążać za bardzo bezy, możemy podać je na każdy talerzyk). Ja wyłożyłam cały, bo moja beza była dosyć duża, więc kremu było w sam raz. Ewentualnie dekorujemy miętą. Smacznego:)

Źródło

Przygotowywałam tego mazurka na tegoroczne święta, myślałam, że uda mi się go wrzucić jeszcze przed świętami, ale wiadomo jak jest wtedy z czasem :) Jest tak pyszny, że stwierdziłam, że nie będzie czekał rok na pojawienie się na blogu :) Można go wypróbować już teraz, zwłaszcza, że w ogóle nie wygląda jak typowy mazurek. Idealnie sprawdzi się na każdy weekend i na specjalną okazję. Jeśli macie zapasy dżemów z czarnej porzeczki to do dzieła :) W źródłowym przepisie były powidła, ale moim zdaniem do słodkiej bezy lepiej pasują kwaśne czarne porzeczki. Ciasto jest boskie, wszystkim smakowało, dla mnie rewelacja, wszystko co lubię, orzechy, kruche ciasto, beza i dla przełamania kwaśne porzeczki, oczywiście dorzuciłam jeszcze bakalie, ale nie jest to konieczne :) Jeśli nie macie orzechów może być zwykłe kruche ciasto, ja to musiałam dłużej piec, gdyż użyłam mniejszej formy i było trochę grubsze.

Składniki:

Orzechowy spód:

  • 170 g orzechów włoskich, zmielonych
  • 170 g mąki pszennej
  • 80 g cukru pudru
  • szczypta soli
  • 200 g masła, zimnego
  • 1 łyżka gęstej kwaśnej śmietany 18%
  • 2 żółtka

Beza:

  • 4 białka
  • szczypta soli
  • 200 g drobnego cukru do wypieków
  • 1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej

Wszystkie składniki na bezę powinny być w temperaturze pokojowej.

Ponadto:

  • 1 mały słoiczek powideł śliwkowych, 290 g - ja użyłam domowego dżemu z czarnej porzeczki
  • 100 g suszonych fig, posiekanych (pominęłam)
  • 100 g suszonych daktyli, posiekanych
  • otarta skórka z 1 pomarańczy (użyłam kandyzowaną skórkę)
  • mała garść orzechów włoskich, posiekanych

Wykonanie:

Ciasto: Mąkę przesiewamy i dodajemy zmielone orzechy i masło, siekamy szybko nożem do momentu, kiedy ciasto będzie przypominać kruszonkę. Dodajemy żółtka, cukier, sól, kwaśną śmietanę i szybko zagniatamy (ja zmiksowałam w malakserze). Z ciasta formujemy kulę (ciasto będzie klejące, ale oprószamy je mąką), owijamy ją folią spożywczą, schładzamy w lodówce przez 30 – 60 minut.

Formę o wymiarach lub 32 x 22 cm (dolne wymiary, ja użyłam mniejszej) smarujemy masłem, wykładamy papierem do pieczenia. Ciasto przenosimy na papier do pieczenia i co pewien czas zanurzając dłonie w mące, by się nie kleiło, dokładnie wylepiamy spód i wyrównujemy, lekko nakłuwamy widelcem. Schładzamy ponownie w lodówce przez 30 minut.

Pieczemy w temperaturze 190 – 200ºC przez około 15 – 18 minut, na jasnozłoty kolor.

Beza: W misie miksera umieszczamy białka i zaczynamy ubijanie. Kiedy białka lekko się spienią dodajemy sól i ubijamy dalej. Kiedy piana będzie sztywna zaczynamy dodawać cukier – łyżka po łyżce, powoli, ubijając po każdym dodaniu. Powinna powstać gęsta, błyszcząca masa bezowa. Dodajemy przesianą skrobię i lekko mieszamy szpatułką.

Na podpieczonym mazurku smarujemy powidła śliwkowe (u mnie dżem z porzeczki). Równą warstwą wysypujemy suszone posiekane figi i daktyle (u mnie daktyle i skórka pomarańczowa). Przykrywamy ubitą bezą, posypujemy orzeszkami włoskimi.

Pieczemy w temperaturze 140ºC przez około 1 godzinę do momentu, aż wierzch bezy będzie chrupiący. W razie konieczności przedłużamy pieczenie o kolejne 15 minut (nie ma obawy o ciasto orzechowe na spodzie, z nim się nic nie stanie, nie wysuszy się). Smacznego :)

Źródło

Prawa Autorskie i informacje o cookies

Prawa autorskie zastrzeżone. Wszystkie zdjęcia są moją własnością. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i umieszczanie na innych stronach internetowych lub w publikacjach drukowanych.

Strona wykorzystuje ciasteczka w celu analizy możliwości optymalizacji jej dostępności. NIE są zbierane dane w celach marketingowych, jak również nie śledzimy naszych gości. Jeśli nie zgadzasz się na ewentualne ciasteczka to możesz wyłączyć ich obsługę w przeglądarce lub opuść tę stronę (pozostanie na niej będzie traktowane jako wyrażenie zgody na wykorzystywanie mechanizmu ciasteczek)

Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i wyszukiwarka przepisów
// FB
facebook