Gościmy

Odwiedza nas 108 gości oraz 0 użytkowników.

Od Autora

Bardzo dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze:) Będzie mi bardzo miło, jeśli będziecie dzielić się Waszymi uwagami i opiniami o wypróbowanych przepisach:)

czekolada

  • Kawowe brownies

    O tak to jest to, co lubię najbardziej:) Nie wiem czy chodzi o ten ekstremalnie czekoladowy smak, tą wilgotność czy jeszcze cos innego, ale brownies to zdecydowanie moje ulubione ciasto:) A to z dodatkiem likieru kawowego po prostu niebo w gębie:)

    Składniki:

    • 160 g masła
    • 4 jajka
    • 180 g gorzkiej czekolady
    • 1 i 1/4 szklanki cukru
    • 1 łyżka kawy granulowanej
    • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
    • szczypta soli
    • 1,5 szklanki mąki
    • pół szklanki likieru kawowego

    Wykonanie:
    Masło i czekoladę roztapiamy w garnuszku i zdejmujemy z palnika. Lekko przestudzić. W misce roztrzepujemy jajka, wanilię, cukier, kawę rozpuszczoną w minimalnej ilości wody oraz likier. Mieszamy mąkę i sól, następnie wsypujemy do masy jajecznej i miksujemy. Na końcu dodajemy roztopioną czekoladę z masłem.

    Formę 17 x 27 cm wykładamy papierem do pieczenia i wylewamy masę. Pieczemy około 25 - 30 minut w temperaturze 180ºC. Sprawdzamy patyczkiem. Gotowe brownies ma być mokre (więc patyczek może być oblepiony, ale ma nie być na nim surowego ciasta). Jak ktoś jeszcze nie próbował brownies to uprzedzam ono ma być takie zakalcowate, to właśnie jego znak rozpoznawczy:) Smacznego :)

    Źródło

  • Klasyczne Brownie

    Moje ulubione ciasto, już kilka wypróbowanych przepisów tu wrzuciłam, aż dziwne, że zabrakło tutaj wersji podstawowej, czyli najbardziej klasycznego Brownie :) Trzeba było to nadrobić, pyszne mocno czekoladowe, wilgotne ciasto. Boskie :)

    Składniki:

    (blacha o wymiarach 21x26 lub tortownica 24 cm)

    • 200 g ciemnej gorzkiej czekolady (około 60% kakao)
    • 200 g masła
    • 200 g cukru białego (proponuję mniej)
    • 150 g mąki pszennej
    • szczypta soli morskiej
    • 2 łyżki kakao
    • 4 jajka

    Wykonanie:

    W garnku  z grubym dnem na bardzo małym ogniu roztapiamy czekoladę z masłem, ciągle mieszając. Masa nie może zgęstnieć ani podgrzać się za bardzo. Ma być błyszcząca, lejąca i lekko ciepła. Odstawiamy z ognia i mieszamy z cukrem. W oddzielnej misce mieszamy mąkę z solą i kakao.

    Do masy z czekolady i masła dodajemy kolejno jajka mieszając energicznie rózgą lub miksując mikserem na małych obrotach, aż powstanie jednolita masa. Wsypujemy mąkę z dodatkami i mieszamy składniki łyżką przez 1 minutę, aż masa będzie idealnie gładka, jednolita i błyszcząca.

    Masę wylewamy do przygotowanej formy i wyrównujemy powierzchnię. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy przez około 18 minut, ale nie dłużej niż 20 minut. Brownie nie pieczemy do idealnie suchego patyczka. Ciasto zastygnie jeszcze po wyjęciu z piekarnika. Smacznego:)

    Źródło

  • Kostka kawowa

    Dla wielbicieli kawy mam pyszną propozycję :) Ciasto mocno kawowe, z kawową pianką, dodatkowo nasączone kawowym likierem :) Pycha :)

    Składniki:
    Biszkopt:

    • 3 jajka
    • 1/3 szklanki cukru
    • 1/3 szklanki gorzkiego kakao
    • 1/3 szklanki mąki pszennej tortowej

    Masa kawowa:

    • 1 łyżka stołowa żelatyny + 2 łyżki wody do namoczenia
    • 190 ml zaparzonej mocnej kawy
    • 4 łyżki likieru kawowego (opcjonalnie)
    • 250 ml śmietanki kremówki 30%, zimnej
    • 250 g mascarpone

    Polewa czekoladowa:

    • 100 ml śmietanki kremówki 30%, zimnej
    • 1 łyżka masła
    • 100 g czekolady deserowej

    Dodatkowo:

    • do nasączenia: 1/3 szklanki likieru kawowego (lub osłodzonej kawy)
    • do przełozenia: konfitura wiśniowa

    Wykonanie:

    Biszkopt: Na dno formy o wymiarach około 20 x 30 cm kładziemy prostokąt wycięty z papieru do pieczenia. Boków formy niczym nie wykładamy i nie smarujemy. Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni C. Białka ubijamy na małych obrotach miksera przez 2 minuty, aż się spienią. Stopniowo zwiększając obroty miksera dodajemy po łyżce cukier. Białka ubijamy jeszcze na wysokich obrotach miksera przez kilka minut, aż będą sztywne i błyszczące. Wciąż ubijając dodajemy stopniowo żółtka. Dodajemy przesianą mąkę i przesiane kakao (wymieszać je ze sobą), najlepiej w 3 partiach, za każdym razem delikatnie mieszając. Masę wykładamy do tortownicy i pieczemy przez 20 minut. Studzimy.
    Biszkopt nasączamy likierem kawowym, smarujemy konfiturą wiśniową. Ja nie smarowałam ciasta konfiturą, bo niestety nie miałam wystarczającej ilości, podałam bezpośrednio do ciasta.

    Masa kawowa: Żelatynę mieszamy z wodą i odstawiamy na 10 minut, następnie dodajemy do gorącej kawy i dokładnie rozpuszczamy mieszając. Dodajemy likier i studzimy (jeśli nie używamy likieru, dodajemy 2 łyżki cukru). Dodajemy po łyżce do mascarpone energicznie mieszając. W oddzielnej misce ubijamy na sztywno śmietankę kremówkę, dodajemy do mascarpone i mieszamy. Wykładamy na ciasto, wyrównujemy powierzchnię i wstawiamy do lodówki do czasu aż masa zesztywnieje (minimum 1 godzina).

    Polewa czekoladowa: Śmietankę ubijamy na sztywną pianę. Następnie zagotowujemy w rondelku. Odstawiamy z ognia, dodajemy masło, mieszamy do rozpuszczenia. Następnie dodajemy połamaną na kosteczki czekoladę i mieszamy do jej całkowitego rozpuszczenia się. Polewamy i rozprowadzamy po powierzchni masy kawowej. Ciasto wstawiamy do lodówki.  

    Ja podawałam z keksem śmietany i łyżką konfitury. Smacznego :)

    Źródło

  • Kostka piernikowa ze śliwkami i marcepanem

    Piernikowa propozycja dla wielbicieli korzennych, śliwkowych i marcepanowych smaków :) Piernik przekładany masą śliwkowo-marcepanową, polany czekoladą :)  Robiłam go na święta,  ale jak to piernik może sobie poleżeć dłużej, więc właściwie dopiero teraz go zajadamy, na święta było tyle pyszności, że trochę go jeszcze zostało ;)

    Składniki:

    Ciasto:

    • 2 jajka
    • 1 szklanka drobnego cukru do wypieków
    • 1 szklanka miodu (Miód w postaci stałej należy najpierw podgrzać, by był w postaci płynnej)
    • 120 g masła, roztopionego i przestudzonego
    • 2,5 szklanki mąki pszennej
    • 1/4 szklanki kakao
    • 2 łyżeczki sody oczyszczonej
    • 1 szklanka kefiru lub maślanki
    • szczypta soli
    • 1,5 - 2 łyżki przyprawy korzennej do piernika

    Masa śliwkowo - marcepanowa:

    • 300 g śliwek kalifornijskich
    • 4 łyżki rumu (ciemnego lub białego) lub soku jabłkowego
    • 200 g pokruszonej masy marcepanowej
    • 100 g cukru pudru

    Ponadto:

    • 2/3 słoiczka powideł śliwkowych (rzadkich) lub dżemu śliwkowego
    • śliwki kalifornijskie, na wierzch ciasta

    Polewa czekoladowa:

    • 150 ml śmietany kremówki 30% lub 36%
    • 100 g gorzkiej czekolady, posiekanej
    • 50 g mlecznej czekolady, posiekanej

    Wykonanie:

    Ciasto: Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Mąkę pszenną, kakao, sodę oczyszczoną, sól – przesiewamy i odkładamy.

    W misie miksera umieszczamy jajka (w całości, bez rozdzielania na białka i żółtka) i cukier, następnie ubijamy do otrzymania jasnej, puszystej piany. Piana powinna nawet trzykrotnie zwiększyć swoją objętość. Wlewamy miód, nie zaprzestając ubijania. Następnie strużką wlewamy wystudzone masło, dalej ubijając na wysokich obrotach miksera. Dodajemy przesiane suche składniki, maślankę/kefir i mieszamy rózgą kuchenną, do połączenia. W cieście nie powinny pozostać grudki. 

    Masę piernikową przelewamy do formy o wymiarach 21 x 31 cm, wyłożonej wcześniej papierem do pieczenia. Pieczemy w temperaturze 170ºC przez około 40 minut lub dłużej, do tzw. suchego patyczka. Wyjmujemy i  studzimy. Wystudzony piernik przekrawamy na 2 blaty.

    Masa śliwkowo-marcepanowa: Śliwki kalifornijskie, rum (lub sok jabłkowy), masę marcepanową i cukier puder umieszczamy w misie malaksera. Miksujemy na gładką pastę. Ja użyłam blendera, ale masa była bardzo gęsta musiałam dodać więcej rumu;)

    Polewa: W małym garnuszku podgrzewamy śmietanę kremówkę, prawie do wrzenia, natychmiast zdejmujemy z palnika. Wsypujemy do niej czekoladę i odstawiamy na 2 minuty. Po tym czasie mieszamy do powstania gładkiego sosu czekoladowego. W razie konieczności przecieramy przez sitko.

    Przecięte blaty piernika (oba) smarujemy w miejscu przecięcia cienką warstwą powideł (w celu nasączenia piernika). Jeden z blatów piernikowych smarujemy masą śliwkowo - marcepanową, równo rozprowadzamy przy pomocy szpatułki. Przykrywamy drugim blatem piernikowym, stroną posmarowaną powidłami zwróconą ku nadzieniu.

    Złożony piernik smarujemy polewą czekoladową. Dodatkowe śliwki kalifornijskie zanurzamy w pozostałej polewie i układamy na pierniku. Odkładamy do lodówki do stężenia. Smacznego :)

    Źródło

  • Krem z orzechów laskowych i czekolady

    Domowy krem czekoladowo-orzechowy, dużo zdrowszy niż sklepowy, żadnych konserwantów czy zbędnych składników, i przede wszystkim mocno orzechowy. Dużo lepszy, a wcale nie trudny w wykonaniu :) Naprawdę polecam.

    Składniki:

    (na około 280 ml kremu)

    • 80 g orzechów laskowych
    • 3/4 szklanki mleka skondensowanego słodzonego
    • 90 g gorzkiej czekolady
    • 3 łyżki golden syrupu, miodu lub syropu z agawy

    Wykonanie:

    Orzechy laskowe podprażamy na patelni lub w piekarniku (temperatura 180º), mieszając od czasu do czasu. Obieramy z brązowych skórek - najlepiej schodzą po podprażeniu, jeśli zawiniemy je w papierowy ręcznik i potrzemy. Orzechy ze skórkami nadałyby kremowi gorzkiego smaku. Mi nie ze wszystkich zeszła skórka, ale nie miało to wpływu na smak :)  Studzimy.

    Ostudzone wkładamy do malaksera (foodprocessora). Miksujemy napłynną masę (mniej więcej 8 minut ciągłego miksowania). Orzechy najpierw będą zmielone jak do wypieków, potem powstanie z nich masło, po ostatnich 5 minutach miksowania powstanie z nich w miarę gładki i tłusty płyn. Moje takie mocno płynne nie było, ale już dłużej nie miksowałam, miałam taki z drobinkami orzechów.

    W garnuszku z grubym dnem umieszczamy mleko skondensowane, połamaną gorzką czekoladę, syrop. Podgrzewamy na małej mocy, do rozpuszczenia się czekolady, mieszając by wszystkie składniki się połączyły. Taką mieszankę, jeszcze ciepłą, wlewamy do malaksera, do przygotowanej wcześniej masy orzechowej. Miksujemy przez 2 minuty, na gładką masę. Nakładamy do słoiczków, odstawiamy w temperaturze pokojowej, do stężenia. Proste, szybkie i smaczne :) Ja przechowuję w lodówce, przez to dosyć tężeje, ale wystarczy wyjąć kilka minut wcześniej, żeby łatwiej sie rozmarowywał np. na pieczywie :) Smacznego :)

    Źródło

  • Kruche ciasto z wiśniami i czekoladą

    Rozpływające się w ustach, po prostu pychota, jako fanka ciast kruchych, wiśni i czekolady jestem w pełni usatysfakcjonowana jego smakiem:) To moje ulubione smaki:) Zdecydowanie polecam, ciasto jest niskie, można spokojnie robić w foremce na tartę. 

    Składniki:

    • 2 szklanki mąki pszennej
    • 170g masła
    • 1 żółtko
    • 1-2 łyżeczki zimnej wody
    • 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
    • 16g cukru waniliowego
    • 2 łyżeczki cukru pudru
    • słoik konfitury wiśniowej (240g) – u mnie wiśnie drylowane
    • 50g czekolady mlecznej

    Wykonanie:

    Wszystkie składniki poza konfiturą i czekoladą zagniatamy. Wyrabiamy szybko elastyczne ciasto, dzielimy na dwie części, jedna z nich powinna być nieco większa. Mniejszą wkładamy do zamrażalnika, większą do lodówki. Obie części schładzamy przez około 30 minut.

    Po tym czasie większą częścią ciasta wykładamy formę wyłożoną papierem do pieczenia o wymiarach 15/25cm wykładając również boki do wysokości ok. 3cm. Na ciasto wykładamy konfiturę, równo rozprowadzamy. Mniejszą część ciasta ścieramy na tarce o grubych oczkach, rozprowadzając równomiernie na konfiturze. Ciasto wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180oC i pieczemy przez około 40 minut. Studzimy.

    Czekoladę rozpuszczamy w mikrofalówce lub w kąpieli wodnej, przekładamy do woreczka foliowego, odcinamy delikatnie rożek. Wyciskamy czekoladę na ostudzone ciasto, tworząc kratkę. Smacznego:) 

    Źródło

  • Kruche pomarańczowe paluszki

    Kruche, maślane paluszki ze skórką pomarańczową:) W oryginale były mandarynki, ale że dałam pomarańczową skórkę to nazwę zmodyfikowałam:) Szybkie i smaczne, maślane ciasteczka:)

    Składniki:

    • 250 g miękkiego masła
    • 80 g cukru pudru
    • 2  łyżki mąki ziemniaczanej (lub skrobi kukurydzianej, mąki ryżowej)
    • 300 g mąki pszennej
    • 2 łyżki drobno pokrojonej kandyzowanej skórki pomarańczowej
    • 60 - 100 g gorzkiej lub mlecznej czekolady, roztopionej

    Wykonanie:
    Miękkie masło umieszczamy w misie miksera i ucieramy na puszystą masę. Dodajemy cukier i dalej ucieramy. Następnie dodajemy pozostałe składniki i miksujemy.
    Ciasto warto schłodzić przez pół godziny w lodówce - łatwiej będzie się formowało.
    Nabieramy połowę łyżki masy i - delikatnie podsypując mąką - rolujemy wałeczek o długości około 15 cm (ja robiłam max 10 cm), odkładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, zostawiając niewielkie odległości między ciastkami (trochę urosną).
    Pieczemy w temperaturze 180ºC przez około 10 - 13 minut, aż brzegi się zezłocą. Studzimy na kratce.
    Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej, przelewamy do woreczka, odciąć jego rożek i wyciskając czekoladę, ozdobić paluszki. Ja po prostu łyżeczką zrobiłam zygzaki:)
    Ciastka można przechowywać do 7 dni w zamkniętym pojemniku w temperaturze pokojowej. Smacznego :)

    Źródło inspiracji

  • Makaronikowe czekoladowe ciasteczka świąteczne

    Świąteczne ciasteczka makaronikowe, pochodzą z Niemiec, pieczone na płatkach. Oczywiście jeśli nie macie można upiec na wafelkach lub bezpośrednio na papierze do pieczenia. Moje nie wiem czemu nie wyrosły zbytnio, ale są pyszne, chrupiące i czekoladowe :) Można je upiec wcześniej i przechowywać do Świąt :)

    Składniki:

    (na około 60 sztuk)

    • 4 białka (z dużych jajek)
    • szczypta soli
    • 200 g drobnego cukru do wypieków lub cukru pudru
    • 250 g zmielonych migdałów lub orzechów laskowych (bez skórki)
    • 100 g gorzkiej czekolady, startej na tarce

    Dodatkowo:

    • opłatki do pieczenia ciastek (o średnicy 40 - 50 mm) lub okrągłe wycięte wafelki
    • całe migdały lub orzechy laskowe (bez skórki)

    Wykonanie:

    W misie miksera umieszczamy białka. Rozpoczynamy ubijanie białek na sztywną pianę, po pierwszym spienieniu się białek dodając szczyptę soli. Kiedy białka będą lekko sztywne rozpoczynamy dodawanie cukru, łyżka po łyżce, stopniowo, cały czas ubijając na najwyższych obrotach. Ubijamy przez kilka minut do otrzymania sztywnej, błyszczącej bezowej masy.

    Do ubitych białek dodajemy zmielone orzechy i startą czekoladę, dokładnie mieszamy szpatułką. Masę makaronikową przekładamy do rękawa cukierniczego i odcinamy jego końcówkę na szerokość około 1 cm.

    Na blaszce do pieczenia układamy opłatki lub wafelki. Trzymając rękaw cukierniczy prostopadle nad powierzchnią opłatka wyciskamy na niego masę makaronikową przykrywając nią prawie całą powierzchnię opłatka. Na środku ciastek umieszczamy orzechy, lekko wciskając je w masę.

    Pieczemy w temperaturze 160ºC przez około 13 - 15 minut. Powinny lekko wyrosnąć, zarumienić się i lekko popękać. Wyjmujemy, studzimy na kratce. Przechowujemy w szczelnym pojemniku do 2 - 4 tygodni. Smacznego :)

    Źródło

  • Mazurek "śliwka w czekoladzie"

    Babki przeważnie piekę dla męża, ale dla mnie nie może zabraknąć mazurka na świętach. Uwielbiam kruche ciasta, a jeszcze śliwki w rumie i czekoladzie mhmm chyba nie trzeba mówić tzn. pisać nic więcej ;) :) Coś pysznego :) Jeśli zastanawiacie się jaki mazurek zagości na Waszym stole wielkanocnym to polecam ten. Poza oczywistymi walorami smakowymi pięknie będzie się prezentował :)

    Składniki:

    Kruchy spód:

    • 350 g mąki pszennej, najlepiej krupczatki
    • 100 g cukru pudru
    • szczypta soli
    • 200 g masła, zimnego
    • 1 łyżka gęstej kwaśnej śmietany 18%
    • 2 żółtka

    Śliwki w rumie:

    • 150 g śliwek kalifornijskich (suszonych)
    • 75 ml ciemnego rumu (lub whisky)

    Ponadto:

    • 1 słoiczek powideł śliwkowych (290 g) – można użyć domowej

    Polewa czekoladowa:

    • 80 g czekolady deserowej (lub Waszej ulubionej)

    Wykonanie:

    Ciasto: Mąkę przesiewamy, dodajemy masło, siekamy szybko nożem do momentu, kiedy ciasto będzie przypominać kruszonkę. Dodajemy żółtka, cukier, sól, kwaśną śmietanę i szybko zagniatamy (ja tradycyjnie zmiksowałam w malakserze). Z ciasta formujemy kulę, owijamy ją folią spożywczą, schładzamy w lodówce przez 30 - 60 minut.

    Blachę o wymiarach 35 x 25 cm wykładamy papierem do pieczenia. Ciasto dzielimy na części: 2/3 i 1/3 (mniejsza część na wałeczki z ciasta). 2/3 ciasta rozwałkowujemy, przenosimy na blaszkę, dokładnie wylepiamy spód i wyrównujemy. Z 1/3 ciasta wałkujemy cienkie wałeczki i układamy je w kształcie kratki na kruchym cieście. Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 220ºC i wkładamy do niego ciasto. Natychmiast zmniejszamy temperaturę do 200ºC i pieczemy przez około 20 - 23 minuty, na złoty kolor (po pierwszych 10 minutach ponownie zmniejszając temperaturę do 180ºC) .

    Śliwki: Każdą śliwkę kroimy na 3 kawałki. Umieszczamy w małym garnuszku i zalewamy rumem. Podgrzewamy do wrzenia, zdejmujemy z palnika i odkładamy na bok na 1 godzinę lub do momentu kiedy cały alkohol wsiąknie w śliwki (jeśli cały alkohol z jakiegoś powodu nie wsiąknie w śliwki - odlewamy go a śliwki osuszamy).

    Polewa: Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej (umieszczamy miskę z czekoladą, nad garnkiem z wodą, tak by miska nie dotykała wody i podgrzewamy, do momentu rozpuszczenia się czekolady).

    Upieczony mazurek wykładamy na paterę/talerz. Powidła śliwkowe przekładamy do rękawa cukierniczego i na każdy kwadracik wykładamy powidła. Na powidła kładziemy śliwki w rumie. Czekoladę przekładamy do rękawa cukierniczego i polewamy nią śliwki w rumie. Odstawiamy do stężenia. Smacznego :)

    Źródło

  • Mazurek chałwowo - orzechowy z czekoladą

    Przepyszny:) Dla miłośników chałwy idealny:) Ciasto kruchutkie a krem poezja:) U mnie wszystkim smakował. W związku z tym, że zażądano, by mazurek był udekorowany, zaimprowizowałam co nieco z dostępnych składników;)

    Składniki na spód:

    • 120 g zimnego masła
    • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
    • 80 g cukru pudru
    • 150 g mąki pszennej
    • 40 g mąki ziemniaczanej

    Wykonanie:

    Wszystkie składniki umieszczamy w malakserze i miksujemy na jednolitą masę (oczywiście można kruche zagnieść tradycyjnym sposobem, ręcznie). Formę kwadratową o boku 24 cm wykładamy papierem do pieczenia. Ja użyłam większej, stad moje ciasto było ultra cienkieJ Na dno formy wykładamy równomiernie ciasto (można wcześniej je rozwałkować pomiędzy dwoma warstwami papieru do pieczenia.

    Pieczemy w temperaturze 160ºC przez około 30 minut, do zarumienienia. Wyjmujemy i studzimy.

    Składniki na masę chałwowo - orzechową:

    • 200 g chałwy orzechowej (dałam waniliową)
    • pół szklanki śmietany kremówki 30%
    • 100 g dowolnych orzechów (włoskie, laskowe bez skórki lub inne)
    • 3 łyżki cukru pudru (pominęłam, masa jest wystarczająco słodka)

    Wykonanie:

    Wszystkie składniki umieszczamy w malakserze i miksujemy na jednolitą, gładką masę. Przekładamy ją do garnuszka i zagotowujemy, mieszając od czasu do czasu. Pogotowujemy około 3 minut, do lekkiego zgęstnienia. Moja masa właściwie była już gęsta, więc jej nie gotowałam. Powstałą masę wylewamy lub rozsmarowujemy na wystudzony spód i wyrównujemy.

    Ponadto:

    • 80 g gorzkiej czekolady, roztopionej w kapieli wodnej
    • garść posiekanych orzechów, do dekoracji

    Orzeszki wysypujemy na wierzch masy chałwowej, całość ozdabiamy czekoladą. Ja mojego mazurka przyozdabiałam orzechami, migdałami i rodzynkami, polałam też odrobiną czekolady, ale nie robiłam z tych proporcji. Efekt smakowy fenomenalny:) Smacznego :)

    Źródło

  • Miętowe muffiny z czekoladą

    Lubię połączenie czekolady i mięty:)  Przedstawiam efekty mojego kolejnego eksperymentu z powyższymi składnikami:)

    Składniki na 12 muffin:

    • 280 g mąki
    • 1 płaska łyżka proszku do pieczenia
    • szczypta soli
    • 80 g drobnego cukru do wypieków
    • 150 g posiekanej gorzkiej czekolady lub chipsów czekoladowych (dałam mleczną, ale chyba jednak lepiej dać gorzką, bo same muffinki są dosyć słodkie)
    • 2 średnie jajka
    • 250 ml mleka
    • 6 łyżek oleju lub 85 g masła, roztopionego i ochłodzonego
    • 2 łyżeczki ekstraktu miętowego (można zastąpić kroplami miętowymi Herbapolu)

    Wykonanie:

    W jednym naczyniu mieszamy mąkę, proszek do pieczenia, sól. Dodajemy cukier i kawałeczki czekolady. W drugim naczyniu roztrzepujemy jajka, dodajemy mleko, olej, ekstrakt z mięty.

    Następnie łączymy zawartość obu naczyń, mieszamy tylko do połączenia się składników. Foremkę na muffinki wykładamy papilotkami i napełniamy je ciastem.

    Pieczemy w temperaturze 200ºC przez około 20 minut, do tzw. suchego patyczka. Wyjmujemy z formy po lekkim przestygnięciu.

    Smacznego :)

    Źródło

  • Minotaur

    Jeśli ktoś zagląda tu regularnie to na pewno wie, że jestem fanką mleka w proszku i wszelkich słodkości z jego wykorzystaniem :) Nie mogłam więc przejść obojętnie obok tego przepisu:) Masa z mleka w proszku (pyszna), czekoladowy biszkopt i delikatne wykończenie czekoladowo-śmietankowe :) Mojemu mężowi, mimo, że nie lubi ciast z masami bardzo smakował :)

    Masa z mleka w proszku wyszła mi dosyć twarda /zbita (sypnęło mi się więcej mleka w proszku :)), dlatego delikatnie się kruszyła przy krojeniu. Wystarczyło jednak wyjąć ciasto z lodówki dłuższą chwilkę przed podaniem, by już swobodniej się kroiło :) Najważniejszy jest smak, a ten fanom mleka w proszku na pewno przypadnie do gustu :)

    Ja tradycyjnie zmniejszyłam ilość cukru i podaję moje proporcje.

    Składniki:

    Biszkopt:

    • ½ szklanki mąki pszennej
    • 1/3 szklanki cukru
    • 4 jaja
    • 3 łyżki kakao

    Krem z mleka w proszku:

    • 1 kostka masła 200g
    • 1/2 szklanki mleka
    • 2 szklanki mleka w proszku
    • 1/3 szklanki cukru

    Krem czekoladowy:

    • 250 g mascarpone
    • 100 g czekolady gorzkiej (u mnie pół gorzkiej, pół białej - takie miałam tylko zapasy;))
    • 150 ml śmietanki 30%

    BLASZKA 24 x 24 cm

    Wykonanie:

    Biszkopt: Białka miksujemy ze szczyptą soli. Dodajemy stopniowo cukier i dalej ubijamy, aż masa będzie sztywna; Wlewamy żółtka i krótko miksujemy do połączenia składników. Do masy wsypujemy mąkę i kakao. Wszystko dokładnie mieszamy drewnianą łyżką ub silikonową łopatką (ja używam głównie łopatek). Uważamy, aby suchy proszek nie został na dnie; Wlewamy ciasto biszkoptowe do blaszki wyłożonej papierem i wstawiamy do nagrzanego do 180 st C piekarnika na ok. 15 min.

    Krem z mleka w proszku: Mleko wraz z cukrem zagotowujemy w rondelku, a następnie studzimy. Masło ucieramy mikserem. Dodajemy stopniowo wystudzone mleko ciągle miksując; następnie dodajemy po 1 łyżce mleka w proszku i ciągle miksujemy. Masa ma być gładka i jednolita.

    Krem czekoladowy: Pokruszoną czekoladę wrzucamy do rondelka, zalewamy śmietanką i podgrzewamy na małym ogniu, aż do połączenia składników. Odstawiamy do wystudzenia. Serek mascarpone krótko miksujemy, a następnie dodajemy po łyżce masy czekoladowej ciągle miksując. Ma powstać gładki, czekoladowy krem.

    Jasny krem mleczny rozsmarowujemy na wystudzonym biszkopcie, na niego wykładamy krem czekoladowy. Wstawiamy do lodówki - najlepiej na całą noc. Smacznego :)

    Źródło

  • Muffinki czekoladowe z malinami

    Kolejna propozycja na muffinki :) Tym razem malinowo-czekoladowa :) Teraz malin świeżych brak, więc wykorzystałam jeszcze mrożone:) Muffinki są pyszne, delikatne, i ten wspaniały aromat malin w środku :) Pychota:)

    Składniki na 12 - 14 sztuk:

    • 225 g mąki pszennej
    • 2 łyżki kakao
    • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
    • pół łyżeczki sody oczyszczonej
    • 100 g gorzkiej czekolady, posiekanej (lub groszków czekoladowych)
    • 2 jajka
    • 300 ml kwaśnej śmietany
    • 80 g brązowego cukru
    • 60 g białego cukru
    • 80 ml oleju rzepakowego lub słonecznikowego
    • 2 szklanki malin (użyłam mrożonych)

    Wykonanie

    W jednym naczyniu mieszamy składniki suche: mąkę, kakao, proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną, cukry. W drugim naczyniu mieszamy składniki mokre: roztrzepane jajka, śmietanę, olej. Łączymy zawartość naczyń, mieszając tylko do połączenia składników. Dodajemy maliny, groszki czekoladowe i znów mieszamy.

    Formę do muffinek wykładamy papilotkami i nakładamy do nich ciasto do 3/4 wysokości.  Pieczemy w temperaturze 190ºC przez około 25 minut (lub dłużej z malinami mrożonymi), do tzw. suchego patyczka. Smacznego :)

    Źródło

  • Muffinki dyniowe z czekoladą

     

    Cóż można zrobić z dyni w sezonie dyniowym, poza zupą dyniową? Na przykład proste i szybkie muffinki :) Ja z reguły przygotowuję neutralne puree z dyni, mrożę w mniejszym porcjach lub wykorzystuję na bieżąco na zupę, placuszki, czy muffinki. Poniżej dzielę się z Wami przepisem na proste i szybkie muffinki dyniowe z kawałkami czekolady. Można je posypać cukrem pudrem lub posmarować serkiem homogenizowanym i udekorować ulubionymi dodatkami :)

    Składniki:

    (ok 12 muffinek)

    • 3 jajka
    • 360 g mąki
    • 40 ml oleju słonecznikowego
    • 145g białego cukru (dałam 100g)
    • 70 ml mleka
    • 325 g dyni 
    • 1 łyżeczka aromatu waniliowego
    • 8g proszku do pieczenia
    • ½ łyżeczki cynamonu
    • szczypta soli
    • groszki czekoladowe/ siekana czekolada – ok 1 garść

    Dekoracja:

    serek homogenizowany waniliowy, posypka wafelkowa/czekoladowa, czekoladowe dekoracje, cukier puder

    Wykonanie:

    Dynię gotujemy, aż będzie miękka, a następnie rozgniatamy widelcem na jednolitą masę. Odstawiamy do ostygnięcia. Ja miałam już gotowe puree dyniowe, które przygotowywałam przy okazji :) Piekarnik rozgrzewamy do 190st., włączając dolną i górną grzałkę.

    Mąkę wraz z proszkiem do pieczenia i cynamonem przesiewamy do miski przez sito. Dodajemy cukier i sól i dobrze mieszamy. W drugiej misce roztrzepujemy jajka z masą dyniową, olejem, mlekiem i aromatem waniliowym. Przekładamy do miski z suchymi składnikami w trzech partiach, za każdym razem dokładnie mieszając. Na końcu dodajemy groszki czekoladowe lub siekaną czekoladę i krótko mieszamy.

    W formie do pieczenia muffinów rozkładamy 12 papilotek, wypełniamy je przygotowanym ciastem do wysokości 1.5-2 cm od brzegu. Pieczemy 25-30 minut lub do chwili gdy patyczek wsunięty do środka muffinki będzie po wyjęciu suchy. Po wyjęciu z piekarnika pozostawiamy w formie 5 minut, a następnie przenosimy na metalową kratkę, by ostygły. Przestudzone muffinki możemy posypać cukrem pudrem lub smarujemy serkiem homogenizowanym i dekorujemy wg naszego uznania. Smacznego :)

    Źródło: Odrobinę zmodyfikowany przepis z książki:”Babeczki i muffinki”, Wydawnictwo Olesiejuk

  • Pastylki miętowe w czekoladzie

    Dla mnie boskie:) W smaku przypominają znane smakoszom czekoladki AF;) Moje troszkę innej grubości, ale smak bardzo podobny:) Słodkie, bardzo wciągające, intensywnie miętowe, słodycz przełamana gorzką czekoladą. Idealna kompozycja:) Polecam:)


    Składniki (na ok. 30 pastylek):

    • 50 dag cukru pudru
    • białko
    • 2 łyżeczki kropli miętowych
    • opcjonalnie: kilka kropel zielonego barwnika spożywczego (ja nie dawałam)
    • 3 łyżeczki soku z cytryny
    • 30 dag czekolady gorzkiej (lub mlecznej)

    Wykonanie:

    Z cukru odsypujemy 1 łyżkę, resztę wsypujemy do miski, dodajemy białko, sok z cytryny i krople miętowe, zagniatamy na elastyczną, plastyczną masę. Rozwałkowujemy podsypując odłożonym cukrem na grubość ok. 1/2 cm, wykrawamy kieliszkiem krążki. Odstawiamy do przesuszenia na 2-3 godziny.


    Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Studzimy. Miętowe krążki zanurzamy w czekoladzie, wyjmujemy za pomocą widelca i odkładamy na folię aluminiową. Odstawiamy na kilka godzin. Przechowujemy w lodówce, w szczelnym pudełku każdą warstwę przekładając papierem śniadaniowym. Smacznego:)

    Źródło

     

  • Pierniczki nadziewane w polewie czekoladowej

    Jeśli chodzi o pierniczki to ja najbardziej lubę te nadziewane. Długo szukałam takiego przepisu, by pierniczki były puszyste, mieciutkie i aromatyczne. Wreszcie znalazłam przepis idealny :)Moje poszukiwania dobiegły końca :) Pierniczki są boskie. Mięciutkie zaraz po upieczeniu i nawet kilka dni w puszkach leżą i nadal mięcutkie. Nie potrzebują mieknąć. Są aromatyczne i puszyste. Przygotowywałam w tym roku piernik staropolski i postanowiłam z 1/3 ciasta zrobić piernik a z reszty pierniczki. To była zdecydowanie dobra decyzja :) Ja zrobiłam pierniczki z 2/3 poniższych proporcji. Zrobiłam jedno ciasto, które dojrzewało prze 3 tygodnie – nie udało mi się wcześniej go zrobić, ale wystarczyło :)

    Składniki:

    • 500 g miodu naturalnego
    • 1,5 szklanki cukru (dałam mniej)
    • 250 g masła
    • 1 kg mąki pszennej
    • 3 jajka
    • 3 łyżeczki sody oczyszczonej
    • pół szklanki mleka
    • pół łyżeczki soli
    • 60 - 80 g przyprawy korzennej do piernika
    • konfitura/marmolada do nadziewania

    Polewa czekoladowa:

    • 250 g gorzkiej czekolady
    • 2 - 3 łyżki masła

    Wykonanie:

    Miód, cukier i masło podgrzewamy stopniowo, doprowadzamy do wrzenia, mieszamy do całkowitego rozpuszczenia cukru. Studzimy. Do wystudzonej masy dodajemy mąkę pszenną, sodę oczyszczoną rozpuszczoną w mleku, jajka, sól i przyprawę do piernika. Ciasto starannie wyrabiamy i przekładamy do kamionkowego, szklanego lub emaliowanego garnka. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w chłodne miejsce (np. do lodówki, na balkon) na 5 - 6 tygodni. Wyrobione ciasto jest dość luźne. Po leżakowaniu w zimnie tężeje i daje się rozwałkowywać (trzeba jednak  lekko podsypywać mąką). Ja podzieliłam ciast na 2 części (1/3 i 2/3). Na pierniczki przeznaczyłam 2/3 ciasta.

    Pierniczki pieczemy na 5 - 7 dni przed świętami. Ciasto wyjmujemy z lodówki. Odrywamy część ciasta i rozwałkowujemy na lekko oprószonym mąką blacie na grubość 2 - 3 mm. Z ciasta wycinamy większe koła i układamy na blaszce.

    Na środku każdego koła kładziemy łyżeczkę (ilość nadzienia w zależności od średnicy foremek) dowolnego nadzienia. Na nadzienie najlepsze są powidła śliwkowe, dżem truskawkowy, gęsta konfitura morelowa, twarda marmolada, marcepan. Unikamy rzadkich konfitur i dżemów. Ja tym razem wykorzystałam wieloowocową twardą marmoladę. Każdego pierniczka przykrywamy kolejnym wykrojonym kawałkiem ciasta. Przykładamy dowolny kształt foremki (mniejszej od koła) i wykrawamy pierniczki. Boki pierniczków delikatnie dociskamy, by się skleiły. Nie trzeba smarować brzegów roztrzepanym białkiem, lekkie dociśnięcie sprawia, że bez trudu się sklejają. Ciasto jest bardzo plastyczne. Pieczemy w temperaturze 180ºC przez około 10 minut (czas może być krótszy lub dłuższy w zależności od wielkości i grubości pierniczków). Wyjmujemy i studzimy na kratce.

    Polewa: Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej razem z masłem. Wystudzone pierniczki zanurzamy w polewie czekoladowej i odkładamy na kratkę do zastygnięcia polewy. Po zastygnieciu można pokryc jadalnym błyszczącym pyłkiem. Smacznego :)

    Uwaga:

    Pierniczki z poniższego przepisu można przechowywać do 3 miesięcy, w zamkniętym pojemniku. Z nadzieniem - do miesiąca czasu. Przez cały czas pozostają miękkie. Jeśli się jednak zdarzy, że z jakiegoś powodu stwardnieją chowamy pierniczki do szczelnej puszki z kawałkami obranych jabłek lub z kromką chleba. Jabłka wymieniamy co parę dni, by nie zaczęły pleśnieć. Pierniczki będą chłonęły wilgoć z owoców.

    Źródło

  • Pokusa wiśniowo-czekoladowa

    Prosty i smaczny deser, szybki do przygotowania, to wersja dla dorosłych :) Wykorzystałam, dwa rodzaje alkoholu :) Taka rozpusta w czasie karnawału;) Czekolada i wiśnie to zawsze świetne połączenie :)

    Składniki:

    (na 2 porcje)

    • 200-300 ml śmietany kremówki
    • 2 łyżki wiśniówki
    • 2 łyżki sheridan’s berries (lub inny owocowy likier)
    • cukier puder do smaku
    • 1 łyżeczka kakao( lub 1/3 tabliczki startej na drobno gorzkiej czekolady)
    • wiśnie w syropie lub frużelina wiśniowa

    Wykonanie:

    Śmietanę (mocno schłodzoną) ubijamy na sztywno, dosładzamy do smaku cukrem pudrem. Dzielimy na połowę. Do jednej części dodajemy kakao lub starta czekoladę i miksujemy, następnie dodajemy wiśniówkę (ilość zależy od smaku, można więcej;)), do drugiej połowy dodajemy sheridan’a i mieszamy.

    Do salaterek nakładamy najpierw warstwę kakaową/ czekoladową, na nią wykładamy kilka wiśni i przykrywamy jaśniejszą warstwą.  Dekorujemy wiśniami i czekoladą. Smacznego :)

    Źródło: Eksperyment własny:)

  • Pomarańcze w czekoladzie

    To dopiero coś pysznego:) Uwielbiam czekoladę, rodzynki w czekoladzie, śliwki w czekoladzie, ale pomarańczy w czekoladzie jeszcze nie próbowałam :) A więc, jak tylko natknęłam się na taką propozycję wiedziałam, że spróbuję tego przysmaku koniecznie:) Coś pysznego, chrupiąca czekolada, a w środku soczysty owoc, pychota:)

    Składniki:

    • 2 pomarańcze
    • 1 tabliczka czekolady (ja zrobiłam część pomarańczy w mlecznej, a część w gorzkiej, można też połączyć obie czekolady, lub wybrać swoją ulubioną)
    • kilka kropli aromatu waniliowego (użyłam pomarańczowego)
    • wiórki kokosowe do posypania czekoladek (ja posypałam orzeszkami)

    Wykonanie:

    Przygotowujemy sobie duży, płaski talerz albo nawet dwa i wykładamy go/je folią aluminiową lub spożywczą.

    Umyte i sparzone pomarańcze kroimy w grubsze plastry, wykrawamy ze skórki. Uzyskane plastry pomarańczy kroimy na mniejsze kawałki – wielkość zależy od naszego uznania, mogą to być ćwiartki, ósemki, półksiężyce. Ja pokroiłam w ćwiartki. Jeśli są pestki, to oczywiście pozbywamy się ich, podobnie, jeśli chodzi o białą skórkę.

    Kawałki pomarańczy układamy na ręczniku papierowym i przykładając ręcznik z każdej strony, delikatnie odsączamy z nadmiaru soku na powierzchni krojenia (czekolada lepiej przylegnie do owoców jak będą suche).

    Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Jak już się rozpuści dodajemy aromat, mieszamy i szybko, póki czekolada jest ciepła i  płynna, zanurzamy w niej kawałki pomarańczy. Owoce starannie obtaczamy w czekoladzie (technikę można stworzyć własną). Ja próbowałam kilka sposobów, ale chyba najlepiej jednak obtaczać za pomocą dwóch widelców, a następnie kładziemy nasze pomarańcze na przygotowane wcześniej talerze wyłożone folią.

    Możemy je przyprószyć wiórkami kokosowymi lub inną posypką lub po prostu zostawić samą czekoladę. W takiej postaci zostawiamy do zastygnięcia, najlepiej w lodówce:) Oczywiście przykrywamy je pokrywką lub innym naczyniem, tak by nie dotykało naszych pomarańczy, gdyż czekolada lubi wchłaniać lodówkowe zapachy, a tego byśmy nie chcieli;) Podajemy schłodzone, kiedy czekolada jest już całkiem zastygnięta i stężona.

    Niesamowity efekt: chrupiąca czekolada, a w środku soczyste nadzienie;) I mimo, że preferuję mleczną czekoladę, to smakowały mi bardziej te w gorzkiej skorupce;) Polecam:)

    Smacznego:)

    Źródło

  • Pralinki karmelowo - czekoladowe

    Przyznaję, że w pierwszej kolejności skusił mnie ich wygląd:) Są dosyć pracochłonne, ale warto im ten czas poświęcić. Moje czekoladki były przeznaczone na prezent dla młodego, wymagającego smakosza, więc musiało być coś oryginalnego. W związku z tym, że nie były zbytnio twarde, momentalnie roztapiały się w ustach. Otrzymały nawet od małoletnich smakoszy nową nazwę: „błotkowe” czekoladki;) Ale najważniejsze, że smakowały:)

    Składniki:

    Masa karmelowa:

    • 250ml słodkiej śmietany 30%
    • 125g cukru
    • 1 łyżka masła

    Masa czekoladowa:

    • 250g gorzkiej czekolady
    • 100ml słodkiej śmietany 30%

    Do dekoracji:

    • dowolna czekolada

    Wykonanie:

    Przygotowujemy masę karmelową. Śmietanę i cukier należy zagotować. Mieszamy tak długo, aż cukier się rozpuści. Gotujemy na małym ogniu około 45min, aż masa zgęstnieje i nabierze karmelowego koloru. Mieszamy od czasu do czasu, szczególnie pod koniec gotowania, gdy masa zacznie gęstnieć. Garnek z masą ściągamy z pieca i dodajemy masło. Mieszamy.

    Na deskę do krojenia kładziemy papier do pieczenia. Na papier wylewamy masę karmelową i rozsmarowujemy w kwadrat lub prostokąt o grubości około 2- 3 mm. Lekko studzimy i wstawiamy do lodówki, aby masa stwardniała. (Masę karmelową należy rozsmarować dość szybko, ponieważ masa szybko gęstnieje.) Moja tak szybko nie stwardniała, może za krótko gotowałam;)

    Teraz przygotowujemy masę czekoladową. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Dodajemy śmietanę i mieszamy. Masę wylewamy na masę karmelową i rozsmarowujemy na jej powierzchni. Wstawiamy do lodówki.

    Gdy masy stwardnieją, należy przekroić całość na pół i nałożyć jedną połowę na drugą, w ten sposób powstaną 4 warstwy. (Najlepiej jak masa czekoladowa będzie leciutko miękka, wtedy przy nałożeniu jednej połówki na drugą i dociśnięciu, lepiej się złączą.) Całość dociskamy. W razie potrzeby możemy obciążyć masy deską, aby warstwy lepiej się skleiły. U mnie nie było takiej potrzeby. Wstawiamy do lodówki.

    Czekoladę przeznaczoną do dekoracji rozpuszczamy w kąpieli wodnej i dekorujemy górę masy. Następnie kroimy na kwadraty, póki jeszcze nie jest bardzo twarda. Znów wstawiamy do lodówki. Moje czekoladki nie stwardniały za bardzo, były dosyć mięciutkie, dzięki temu zyskały nową nazwę;)

    Należy je przechowywać w lodówce:)

    Smacznego:)

    Źródło

  • Pralinki orzechowo-czekoladowe

    Pyszne, słodkie, orzechowo-czekoladowe, delikatne, rozpływające się w ustach… mogłabym tak dłużej, bo są naprawdę bardzo dobre:)

    Składniki

    (na około 25 pralinek):

    • 100 g wafelków z nadzieniem z orzechów laskowych, pokruszonych (bez polewy)
    • 150 g orzechów laskowych
    • 200 g nutelli
    • 200 g gorzkiej lub mlecznej czekolady (do obtoczenia), roztopionej w kąpieli wodnej lub w mikrofali

    Wykonanie:

    Orzechy laskowe podpiekamy w piekarniku (około 180ºC przez kilka minut, mieszając od czasu do czasu) lub na patelni. Obieramy ze skórki i siekamy. Wafelki kruszymy do miski, wsypujemy posiekane orzechy, dodajemy nutellę i wszystko dokładnie mieszamy.

    Z masy formujemy kulki wielkości niedużego orzecha włoskiego (masa będzie klejąca, ale wystarczy lekko zwilżyć dłonie, można również dosypać więcej pokruszonych wafelków), układamy nasze kuleczki na talerzyku i wsadzamy do lodówki. Po schłodzeniu obtaczamy w czekoladzie, roztopionej w kąpieli wodnej i zostawiamy do zastygnięcia. Czekoladę możemy roztapiać częściowo, ja zużyłam mniej niż w oryginalnym przepisie, lepiej najpierw połowę, a potem zobaczyć czy trzeba Nam więcej i ile;) Sposób obtaczania dowolny, możecie zanurzać kuleczki przy pomocy dwóch widelców, ja próbowałam też za pomocą wykałaczek, ale potem mogą pozostać małe otworki:) Smacznego :)

    Źródło

Prawa Autorskie i informacje o cookies

Prawa autorskie zastrzeżone. Wszystkie zdjęcia są moją własnością. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i umieszczanie na innych stronach internetowych lub w publikacjach drukowanych.

Strona wykorzystuje ciasteczka w celu analizy możliwości optymalizacji jej dostępności. NIE są zbierane dane w celach marketingowych, jak również nie śledzimy naszych gości. Jeśli nie zgadzasz się na ewentualne ciasteczka to możesz wyłączyć ich obsługę w przeglądarce lub opuść tę stronę (pozostanie na niej będzie traktowane jako wyrażenie zgody na wykorzystywanie mechanizmu ciasteczek)

Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i wyszukiwarka przepisów
// FB
facebook