Gościmy

Odwiedza nas 225 gości oraz 0 użytkowników.

Od Autora

Bardzo dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze:) Będzie mi bardzo miło, jeśli będziecie dzielić się Waszymi uwagami i opiniami o wypróbowanych przepisach:)

mascarpone

  • Tarta Czekoladowo – Pomarańczowa

    Kruche czekoladowe ciasto plus intensywnie pomarańczowy krem, to naprawdę świetne połączenie. Ja uwielbiam kruche ciasta, to jest dobre, nie za twarde, kroi się bez problemu. Krem jest delikatny, mocno pomarańczowy, a przy tym wcale nie jest ciężki. Mi przypadła do gustu :) Zmodyfikowałam krem, w oryginale były surowe jajka, ja je pominęłam.

    Składniki:

    • 300 g mąki
    • 200 g zimnego masła
    • 100 g cukru pudru
    • 2 żółtka
    • 1 jajko
    • szczypta soli
    • 2 łyżki kakao

    Krem

    • 500 g sera mascarpone
    • 1/2 szklanki cukru pudru
    • 1 pomarańcza
    • 2 kieliszki Cointreau (likier pomarańczowy)
    • 100 g białej czekolady

    Dodatkowo

    • wiórki ciemnej czekolady do dekoracji

    Wykonanie:

    Składniki ciasta siekamy i szybko zagniatamy. Schładzamy w lodówce około 1-2 godzin. Formę na tarte (26 cm) smarujemy masłem. Rozwałkowujemy ciasto pomiędzy 2 kawałkami folii na grubość około 3-4 mm (ja wałkowałam bez) i wykładamy formę, odcinamy wystające brzegi (można je wykorzystać w innym przepisie). Nakłuwamy widelcem, przykrywamy pergaminem i obciążamy grochem lub fasolą. Pieczemy w temp. 200oC przez 12 minut, po czym usuwamy pergamin i fasolę - pieczemy do lekkiego zrumienienia. Studzimy.

    Przygotowujemy krem. Białą czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej lub w kuchence mikrofalowej. Studzimy.

    W misie ucieramy ser mascarpone z cukrem. Wlewamy ostudzoną czekoladę. Dodajemy alkohol i delikatnie mieszamy do połączenia składników. Dodajemy startą drobno skórkę pomarańczową i sok z połowy pomarańczy. Mieszamy i wykładamy na ostudzony spód. Dekorujemy wiórkami czekolady i plasterkami pozostałej pomarańczy. Schładzamy w lodówce. Smacznego :)

    Źródło

  • Tarta czekoladowo-śmietankowa z truskawkami

    Propozycja na deser na czerwcową niedzielę koniecznie musi zawierać truskawki :) U mnie ostatnio często goszczą, więc musiało być coś truskawkowego :) Pyszna, delikatna tarta z musem czekoladowym i śmietankowym, a do tego soczyste truskawki. Ciasto wyszło mitroszkę zbyt twarde, ale testowałam nowy piekarnik, więc być może to jego wina;) Nie ma się jednak co przejmować, po nocy w lodówce ciasto stopniowo robiło się bardziej miękkie:)

    Składniki:

    Kruche ciasto:

    • 250g mąki pszennej
    • 150g zimnego masła
    • 3 łyżki cukru
    • szczypta soli
    • 1 jajko
    • 2 łyżki zimnego mleka lub kwaśnej śmietany

    Mus czekoladowy:

    • 250g sera mascarpone, o temperaturze pokojowej
    • 100g gorzkiej czekolady

    Mus śmietanowy:

    • 250g sera mascarpone, schłodzonego
    • 350ml śmietanki kremowej 30%, schłodzonej
    • 5 łyżek cukru

    Dodatkowo:

    • ok. 700-800g świeżych truskawek

    Wykonanie:

    Kruche ciasto: Na stolnicy lub w dużej misce łączymy mąkę, cukier i sól. Dodajemy zimne masło, posiekane w kostkę. Rozcieramy palcami lub siekamy nożem, aż powstanie kruszonka. Wbijamy do ciasta jajko i dodajemy zimne mleko. Szybko zagniatamy. Ja użyłam malaksera, wszystkie składniki od razu miksuje w całość. Z ciasta robimy kulę, rozpłaszczamy ją odrobinę, zawijamy w folię spożywczą i wstawiamy do lodówki na całą godzinę. W międzyczasie możemy wysmarować formę do pieczenia tarty masłem.

    Gdy ciasto będzie już dostatecznie zimne, rozwałkowujemy je sprawnie na okrągły placek, parę centymetrów większy niż średnica tarty. Staramy się jak najmniej podsypywać ciasto mąką. Rozwałkowanym plackiem owijamy delikatnie wałek i przenosimy na przygotowaną wcześniej formę. Wylepiamy ją dokładnie ciastem i usuwamy jego nadmiar rolując wałkiem po krawędziach formy. Staramy się wykonać te wszystkie czynności jak najszybciej, gdyż kruche ciasto nie lubi się ogrzewać w temperaturze pokojowej.

    Nakłuwamy ciasto widelcem, aby ciasto podczas pieczenia nie wstawało i wstawiamy ponownie do lodówki na pół godziny.

    W międzyczasie rozgrzewamy piekarnik do 190 stopni. Schłodzone ciasto przykrywamy folią aluminiową i wysypujemy na nią obciążenie, czyli fasolę, groch, ryż, specjalne kulki ceramiczne. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika na 15 minut, a następnie zdejmujemy z wierzchu folię wraz z obciążeniem i pieczemy na złoty kolor przez kolejne 15 minut. Gotowy spód wyciągamy z piekarnika i studzimy.

    Mus czekoladowy: Tabliczkę gorzkiej czekolady łamiemy na kawałki i rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Kontrolujemy czekoladę w trakcie roztapiania, a gdy zaczyna robić się płynna, mieszamy delikatnie. Gdy cała czekolada ma już konsystencję śmietany, ściągamy miskę znad pary wodnej i odstawiamy do lekkiego przestudzenia.

    Gdy czekolada jest jeszcze ciepła i płynna, łączymy ją z serkiem mascarpone na gładką masę. Możesz użyć miksera lub dokładnie wymieszać rózgą kuchenną. Jeszcze ciepły mus czekoladowy wykładamy na upieczony spód.

    Mus śmietankowy: Zimną śmietankę kremową ubijamy na sztywno z cukrem, a następnie w 2-3 turach dorzucamy do niej zimne mascarpone, aż obie masy pięknie się połączą i powstanie gęsty krem. Wykładamy go na warstwę czekoladową i wyrównujemy. Wierzch dekorujemy świeżymi truskawkami. Przechowujemy w lodówce. Smacznego :)

    Źródło

  • Tarta Niebo - z jagodami, kremem z białej czekolady i bezami

    Przepyszna tarta:) Krem z białej czekolady i mascarpone w połączeniu z bitą śmietaną i jagodami, po prostu niebo w gębie:)

    Składniki:

    Kruche ciasto:

    • 130 g masła o temperaturze pokojowej
    • pół łyżeczki soli
    • 35 ml mleka o temperaturze pokojowej
    • 175 g mąki pszennej
    • pół łyżeczki cukru pudru
    • 1 żółtko

    Krem z białej czekolady:

    • 250 g serka mascarpone
    • 125 ml (pół szklanki) śmietany kremówki 36%
    • 4 łyżki likieru z białej czekolady (pominęłam)
    • 100 g białej czekolady, roztopionej w kąpieli wodnej, lekko przestudzonej

    Ponadto:

    • 4 łyżki dżemu jagodowego (użyłam śliwkowo-czekoladowego, bo taki akurat miałam:))
    • 300 ml śmietany kremówki 36%, schłodzonej
    • 2 łyżeczki cukru pudru
    • 400 g jagód (lub borówki amerykańskiej)
    • kilka dużych pokruszonych bez

    Wykonanie:

    Ciasto: Wszystkie składniki na kruche ciasto miksujemy w malakserze lub wyrabiamy ręcznie. Ciasto owijamy w folię, lekko spłaszczamy i chłodzimy w lodówce przez co najmniej 2 godziny. Ja oczywiście nie miałam czsu tyle czekać, więc wrzuciłam na pół godzinki do zamrażalnika. Formę na tartę (z wyjmowanym dnem – u mnie bez) o wymiarach 29 x 20 cm posmarować masłem i oprószyć mąką. Ja użyłam standardowej okrągłej formy na tartę. Schłodzone ciasto rozwałkowujemy na grubość 3 mm i wykładamy nim formę, nakłuwamy widelcem. Na ciasto wykładamy papier do pieczenia, następnie na papier wysypujemy kulki ceramiczne, które obciążą ciasto (może być też fasola, ryż). Nagrzewamy piekarnik do 220ºC. Obniżamy temperaturę piekarnika do 200ºC, wstawiamy ciasto i podpiekamy przez 15 minut. Następnie formę wyjmujemy z piekarnika, usuwamy papier z obciążeniem, wstawiamy z powrotem do piekarnika i pieczemy dodatkowe 10 - 15 minut, do zrumienienia spodu. Wyjmujemy z piekarnika, studzimy, usuwamy formę wykładając spód na paterę lub tacę.

    Krem z białej czekolady: Serek mascarpone i śmietana kremówka powinny być prosto z lodówki. Śmietanę kremówkę ubijamy na sztywno (nie ubijamy jednak zbyt długo, by się nie zwarzyła). Dodajemy serek mascarpone, łyżka po łyżce i mieszamy szpatułką (nie miksujemy!!!). Dodajemy likier, dalej mieszając. Następnie dodajemy czekoladę, całość mieszamy szpatułką, do połączenia i otrzymania gładkiego kremu.

    Przygotowany (na paterze lub tacy) spód do tarty smarujemy dżemem jagodowym (lub innym dżemem). Na dżem wykładamy gotowy krem. Chłodzimy w lodówce przez minimum 4 godziny, do całkowitego schłodzenia kremu z białej czekolady.

    Bita śmietana:Śmietanę kremówkę ubijamy, na sztywno, pod sam koniec ubijania dodając cukier puder. Śmietana musi być dobrze ubita, inaczej może nam wypływać z ciasta. Wykładamy ją na masę z białej czekolady, na górę wysypujemy jagody, a na jagody kruszymy bezy. Przechowujemy w lodówce. Po dłuższym pobycie w lodówce kroi się bez problemu. Naprawdę boska tarta i wcale nie taka ciężka, jak mogłoby się wydawać:) Smacznego:)

    Źródło

  • Tarta z malinami

    Ale mamy ciepło:) Wreszcie prawdziwe lato, nic tylko się opalać na słoneczku, popijając schlodzoną lemoniadę :) Gdyby ktoś jednak miał ochotę na deser do sobotniej czy niedzielnej kawy (najlepiej mrożonej:) to polecam tartę z malinami bez pieczenia. Ja dorzuciłam jeszcze kilka borówek. Pyszna i świetnie skomponowana, delikatny i słodki krem połączony z kwaskowatymi owocami :)

    Składniki na spód:

    • 300 g markiz czekoladowych z nadzieniem czekoladowym (u mnie tym Hity orzechowe)
    • 50 g gorzkiej lub mlecznej czekolady, połamanej (pominęłam)
    • 50 g masła, w temperaturze pokojowej (dałam ok. 60-65g)

    Krem śmietankowy z mleka skondensowanego:

    • 250 g serka mascarpone
    • 200 g mlekasłodzonegoskondensowanego

    Wszystkie składniki powinny być schłodzone w lodówce przynajmniej 24 godziny przed rozpoczęciem ubijania (to bardzo ważne).

    Ponadto:

    • 600 g świeżych malin
    • cukier puder do oprószenia

    Wykonanie:

    Spód: Wszystkie składniki wkładamy do malaksera i miksujemy do otrzymania masy ciasteczkowej o konsystencji mokrego piasku.

    Przygotowujemy formę do tarty o średnicy 25 cm, z wyjmowanym dnem (o ile macie, ja nie mam, wiec u mnie ceramiczna). Wsypujemy do niej ciasteczkową masę, wciskamy w dno i boki formy, wyrównujemy np. dnem szklanki. Schładzamy, do momentu przygotowania kremowego nadzienia.

    Krem śmietankowy: W misie miksera umieszczamy serek mascarpone i słodzone mleko skondensowane i rozpoczynamy ubijanie (trzepaczki miksera do ubijania białek). W miarę ubijania krem będzie robił się coraz bardziej gęsty, aż w końcu przestanie spływać z mieszadeł miksera i będzie zachowywał kształt. Powinien powstać gęsty, jednolity krem.

    /Uwaga: zbyt długie ubijanie może spowodować zwarzenie się kremu - ale nie zawsze, zależy od firmy produkującej mascarpone./

    Krem wykładamy na schłodzony spód tarty. Schładzamy przez 2 godziny w lodówce. Na wierzch schłodzonego kremu układamy maliny, oprószamy cukrem pudrem. Przechowujemy w lodówce. Smacznego :)

    Źródło

  • Tiramisu malinowe

    Uwielbiam tiramisu, ale nie mogłam się zdobyć na zrobienie go samodzielnie do tej pory z uwagi na surowe żółtka. Gdy trafiłam na ten przepis (bez żółtek) od razu postanowiłam go przetestować. Deser jest pyszny, oczywiście nie smakuje dokładnie tak jak tiramisu oryginalne, ale dla mnie jest rewelacyjny. Mimo, że to śmietana i mascarpone to deser wydaje się lekki i wbrew pozorom ciężko skończyć na jednym kawałku :) W dodatku pyszne malinki dodają orzeźwienia :) W tej wersji pewnie jeszcze nie raz go przygotuję :) W sezonie malinowym warto wypróbować :) Będzie idealne na weekend czy specjalną okazję :) Proste i szybkie w przygotowaniu a efekt … sami sprawdźcie :)


    Składniki:

    (na 8 porcji)

    • 250 ml kremówki
    • 50 g cukru pudru
    • 500 g serka mascarpone
    • filiżanka mocnej kawy
    • 3 łyżki amaretto lub innego alkoholu
    • 150 g biszkoptów
    • 4 łyżki kakao
    • 200 g malin

    Wykonanie:
    Kremówkę ubijamy z cukrem na sztywno. Mascarpone delikatnie miksujemy i łączymy z kremówką. Kawę łączymy z amaretto. Biszkopty pojedynczo maczamy w mieszaninie kawy i alkoholu. Układamy w formie. Na wierzchu układamy połowę masy serowej. Układamy drugą warstwą biszkoptów i resztą masy. Wierzch posypujemy kakao. Na wierzchu układamy maliny. Wstawiamy do lodówki na 2–3 godziny. Deser można również przygotować w pucharkach. Smacznego :)

    Źródło

  • Tiramisu Truskawkowe

    Po prostu boskie. Wiadomo truskawki i mascarpone to musi być pyszne, ale to ciasto jest po prostu fantastyczne:) A najlepsze, że bardzo proste w przygotowaniu i bez pieczenia:) Wykorzystuję truskawki w tym sezonie maksymalnie i Wam też polecam:) Wszystkim smakowało i zniknęło błyskawicznie:) Odrobinę zmodyfikowałam:)

    Składniki:

    • 1 opakowanie okrągłych dużych biszkopcików
    • 1/2 kg Mascarpone
    • cukier puder (ilość wg uznania) + cukier waniliowy do smaku
    • ok 3/4 szkl soku truskawkowego (nie miałam, użyłam soku z grenadyny)
    • alkohol 40% ok 50ml
    • truskawki około 1 i 1/2 kg (warto mieć więcej, gdyż część może być zbyt dojrzała)
    • czerwony barwnik spożywczy(np. w proszku ok 1/2 łyżeczki)
    • płatki czerwonej róży do dekoracji (nie miałam, udekorowałam miętą)

    Wykonanie:

    W miseczce mieszamy sok truskawkowy z alkoholem (u mnie sok z grenadyny). Zanurzamy w nim biszkopty każdy na około 15 sekund i odkładamy na pergamin. Mascarpone mieszamy z cukrem pudrem dzielimy na połowę i do jednej połowy mascarpone dodajemy czerwony barwnik spożywczy, dokładnie mieszamy i odstawiamy na bok.

    Ja miałam dwa opakowania po 250 g, więc od razu w dwóch miseczkach sobie urabiałam, do każdej wrzuciłam po 1 łyżce cukru pudru i odrobinę waniliowego, ewentualnie dosładzałam do smaku. Do jednej miseczki wrzuciłam barwnik. Nie lubię za dużo barwników dawać, więc u mnie masa wyszła różowa, ale mi to nie przeszkadzało. Jeżeli koniecznie chcecie mieć kolor czerwony, to oczywiście możecie dać więcej barwnika. Jeżeli natomiast nie macie barwnika, spokojnie można go pominąć i wtedy zrobić po prostu jedną masę.

    Gotowe biszkopciki układamy na przygotowanej tacy. Na biszkopciki układamy pokrojone w plasterki truskawki, na truskawki warstwę mascarpone (bez barwnika). Przykrywamy biszkopcikami. Powtarzamy czynność, aż powstanie piramidka. Właściwie wydaje mi się, że lepiej byłoby smarować biszkopty masą i na nią kłaść truskawki, ten wariant był odrobinę uciążliwy, ale jak już zaczęłam w ten sposób to skończyłąm:) Wierzch dokładnie pokrywamy czerwonym kremem. Dookoła starannie układamy połówki truskawek lekko dociskając do kremu. Gotowe Tiramisu dekorujemy płatkami róży. Ja nie maiłam róży, więc udekorowałam listkami świeżej mięty. Wstawiamy do lodówki na kilka godzin (minimum 3 godziny), aby krem stężał i biszkopty dobrze zmiękły.

    Nie miałam możliwości zrobienia zdjęć w trakcie etapów tworzenia, ale wydaje mi się, że opis jest czytelny. Gdyby tak nie było odsyłam do oryginału. Smacznego:)

    Źródło

  • Torcik brownie z kremem fistaszkowym i karmelem

    Znowu coś dla wielbicieli orzeszków i karmelu :) Dużo orzechów, dużo masła orzechowego i karmelu  :)  Rozpusta. Jest tak zapychający, że nie da się zjeść za dużo :) Bez obaw :) 


    Składniki:

    Ciasto brownie:

    • 200 g gorzkiej czekolady, posiekanej
    • 135 g masła
    • 3/4 szklanki jasnego brązowego cukru
    • 3 duże jajka, w temperaturze pokojowej
    • 80 g mąki pszennej
    • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii

    Krem fistaszkowy:

    • 250 g serka mascarpone
    • 200 g masła orzechowego (gładkiego)

    Sos karmelowy:

    • 1/4 szklanki wody
    • 150 g cukru
    • 1/3  szklanki śmietany kremówki 36%
    • Dodatkowo:
    • 150 g solonych orzeszków ziemnych

    Wykonanie:

    Ciasto: W niedużym garnuszku umieszczamy masło i roztapiamy, na niedużej mocy palnika. Wsypujemy posiekaną czekoladę, rozpuszczamy w maśle, mieszając od czasu do czasu. Zdejmujemy z palnika, odstawiamy do lekkiego przestudzenia.

    W osobnej misce roztrzepujemy jajka z cukrem i wanilią (np. rózgą kuchenną). Wlewamy czekoladę i miksujemy. Dodajemy przesianą mąkę, mieszamy tylko do połączenia. Okrągłą formę o średnicy 21 cm wykładamy papierem do pieczenia (samo dno). Przelewamy do niej masę Brownie i wyrównujemy. Pieczemy w temperaturze 170 - 180ºC przez około 25 minut. Ciasto powinno być mokre, ale po sprawdzeniu patyczkiem nie powinno być na nim śladów surowego ciasta.

    Krem: Składniki umieszczamy w misie miksera i miksujemy na gładką masę. 

    Karmel: W płaskim rondelku lub na niedużej patelni umieszczamy wodę i cukier. Zagotowujemy, zmniejszamy na średnią moc palnika, i gotujemy do momentu, aż cukier się całkowicie rozpuści. Gotujemy dalej, kilkanaście minut, nie mieszając (można tylko mieszać trzymając za uchwyt garnuszka i lekko nim poruszając) aż syrop zacznie zmieniać kolor na lekko złoty, finalnie na bursztynowo - złoty. Ściągamy z palnika i ostrożnie wlewamy kremówkę (masa zacznie się mocno pienić). Mieszamy, aż kremówka połączy się całkowicie z karmelem. Odstawiamy do ostudzenia (sos zgęstnieje). 

    Orzeszki wysypujemy na suchą patelnię. Podprażamy, na średniej mocy palnika, do zrumienienia orzeszków, mieszając od czasu do czasu. 

    Wystudzone brownies ostrożnie kroimy na 2 blaty. Pierwszy blat kładziemy na paterze. Wykładamy na niego połowę kremu fistaszkowego i wyrównujemy. Przykrywamy drugim blatem. Smarujemy resztą kremu i wyrównujemy. Na wierzch sypiemy podprażone orzeszki ziemne. Polewamy sosem karmelowym. Smacznego :)

    Źródło

  • Torcik malinowo-jeżynowy

    Pyszny delikatny torcik bez pieczenia z malinami i jeżynami. Słodycz masy serowej przełamują kwaskowate owoce, świetne połączenie. Torcik rozpływa się w ustach :)  Przechowujemy go w lodówce, wyjmujemy tuż przed podaniem, zwłaszcza w tak upalne dni jak dziś :)

    Składniki:

    • 250 g mascarpone
    • 400 g jogurtu greckiego
    • 1/2 szklanki cukru pudru
    • 1 i 1/2 łyżki żelatyny
    • 200 g malin
    • 200 g jeżyn
    • 1 opakowanie galaretki o smaku owoców leśnych
    • 1 opakowanie podłużnych biszkoptów

    Wykonanie:

    Użyłam okrągłej formy 21cm. Dno formy wykładamy biszkoptami. Następnie przygotowujemy masę serową. Żelatynę rozpuszczamy w 1/2 szklanki gorącej wody, schładzamy. Mascarpone mieszamy z jogurtem, dodajemy cukier puder. Ja użyłam miksera, żeby nie było grudek. Następnie wlewamy ostrożnie żelatynę uważając, aby masa się nie ścięła. Masę wylewamy na biszkopty, „wbijamy” połowę malin i jeżyn, tak by schowały się w masie serowej. Wstawiamy do lodówki do schłodzenia. Galaretkę przygotowujemy według przepisu na opakowaniu z tą różnicą, że zamiast 500 ml wody, używamy około 400. Galaretkę studzimy. Pozostałe maliny i jeżyny wykładamy na wierzchu masy serowej, delikatnie pokrywamy je galaretką i schładzamy w lodówce około 2h. Smacznego :)

     

    Źródło: Eksperyment własny :)

  • Torcik nektarynkowy

    Po dłuższej przerwie czas na coś nowego. Przygotowywałam to ciasto na początku lata, ale nie było okazji go wrzucić, teraz jest idealna okazja – korzystajmy z ciepłych sierpniowych dni i i omijajmy piekarnik z daleka ;) :) Zatem zapraszam na smaczny torcik nektarynkowy. Delikatny serniczek na zimno z dodatkiem owoców, ja użyłam na spód biszkoptów z galaretką, co dało dodatkowy smak i efekt wizualny :) Proste ciasto bez pieczenia na ciepłe dni.


    Składniki:

    • opakowanie okrągłych lub podłużnych biszkoptów (ja użyłam biszkoptów przełożonych galaretką)
    • 250 g mascarpone
    • 400 g jogurtu greckiego
    • 1/2 szklanki cukru pudru
    • 1 i 1/2 łyżki żelatyny
    • kilka dojrzałych, ale twardych nektarynek
    • 1 banan
    • garść borówek amerykańskich
    • 2 opakowania galaretki o smaku pomarańczowym

    Wykonanie:

    Ja robiłam w okrągłej formie 21 cm. Owoce myjemy i osuszamy. Na dno formy rozkładamy biszkopty i przygotowujemy masę serową. Żelatynę rozpuszczamy w 1/2 szklanki gorącej wody, schładzamy. Mascarpone mieszamy z jogurtem, dodajemy cukier puder. Ja użyłam miksera, żeby nie było grudek. Następnie wlewamy ostrożnie żelatynę uważając, aby masa się nie ścięła. 1-2 nektarynki kroimy w kosteczkę i wrzucamy do masy serowej. Masę wylewamy na biszkopty, wyrównujemy i schładzamy w lodówce około 2 godzin.

    Galaretkę przygotowujemy według przepisu aczkolwiek można zmniejszyć ilość wody – ja tak robię :) Galaretkę studzimy. Pozostałe nektarynki kroimy w plasterki, banana obieramy i również kroimy w plasterki, owoce  układamy na masie serowej. Delikatnie pokrywamy je galaretką i schładzamy w lodówce około 2h. Smacznego :)

    Źródło: Przepis własny :)

  • Tort 'Dwa Michały'

    Przepyszny tort o smaku michałków tych klasycznych i białych:) To na pewno będzie jeden z moich ulubionych tortów, zresztą nie tylko mnie przypadł do gustu. Masy są naprawdę rewelacyjne:) Zdecydowanie polecam. Przygotowania warto rozłożyć na dwa dni, bazę do mas należy przygotować dzień wcześniej.

    Składniki:

    Na jasny biszkopt:

    • 5 jajek
    • 3/4 szklanki drobnego cukru do wypieków
    • 3/4 szklanki mąki pszennej
    • 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej

    Krem michałkowy jasny:

    • 300 ml śmietany kremówki 36%
    • pół szklanki pełnego mleka w proszku
    • 250 g białej czekolady
    • 125 g serka mascarpone, schłodzonego
    • 120 g podpieczonych i drobno posiekanych orzeszków ziemnych (nie solonych)
    • 2 łyżki rumu

    Krem michałkowy klasyczny:

    • 300 ml śmietany kremówki 36%
    • pół szklanki pełnego mleka w proszku
    • 250 g mlecznej czekolady
    • 125 g serka mascarpone, schłodzonego
    • 120 g podpieczonych i drobno posiekanych orzeszków ziemnych (nie solonych)
    • 2 łyżki rumu

    Do naponczowania biszkoptu:

    • 1/3 szklanka wody
    • 1/3 szklanki ciemnego rum

    Wymieszać.

    Dodatkowo do dekoracji tortu:

    • 6 białych 'Michałków' (lub mniej;)
    • 6 klasycznych 'Michałków' (lub mniej;)
    • ok. 170 g orzeszków ziemnych (nie solonych), podpieczonych i posiekanych

    Wykonanie biszkoptu:

    Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Mąki mieszamy, przesiewamy i odkładamy. Białka umieszczamy w misie miksera i ubijamy na sztywną pianę. Stopniowo, łyżka po łyżce, dodajemy cukier, ubijając po każdym dodaniu. Po kolei dodajemy żółtka, dalej ubijając. Mąki wsypujemy do masy jajecznej. Powoli i delikatnie, by masa nie opadła, mieszamy je szpatułką. W surowej masie nie powinno być widocznej suchej mąki. Tortownicę o średnicy 22 cm smarujemy masłem, wykładamy papierem do pieczenia - samo dno. Delikatnie przelewamy masę biszkoptową i wyrównujemy. Pieczemy w temperaturze 160 - 170ºC przez około 40 minut lub dłużej, do tzw. suchego patyczka. 

    Gorący biszkopt wyjmujemy z piekarnika i z wysokości około 60 cm opuszczamy je (w formie) na podłogę. Odstawiamy do uchylonego piekarnika do ostygnięcia. Całkowicie studzimy (w formie). Jeśli macie dwie takie same formy można ciasto podzielić na pół. Oczywiście albo pieczemy od razu, albo ciasto do drugiej blaszki ubijamy później. Biszkopt nie może czekać.

    Po wystudzeniu biszkopt wyjmujemy z formy (oddzielając boki nożykiem od formy), przekrawamy na 4 równe blaty biszkoptowe (najpierw wzdłuż na pół, następnie każdą część raz jeszcze na pół). Jeśli pieczemy w dwóch blaszkach to każdy biszkopt przekrawamy tylko na pół.

    Wykonanie jasnego kremu:

    W niedużym garnuszku podgrzewamy śmietanę kremówkę, do momentu wrzenia. Zdejmujemy z palnika, dodajemy mleko w proszku i mieszamy do gładkości. Dodajemy połamaną w kostki czekoladę i rum. Mieszamy, by czekolada się całkowicie roztopiła. Jeśli temperatura mikstury się obniży i czekolada wolno się rozpuszcza, można garnuszek znów położyć na palniku, na małej mocy i podgrzewać, cały czas mieszając. 

    Po rozpuszczeniu czekolady i otrzymaniu gładkiej masy (dla pewności można ją przecedzić przez sitko), odkładamy do wystudzenia. Następnie przykrywamy folią spożywczą i schładzamy w lodówce, najlepiej przez noc.

    Kolejnego dnia schłodzoną masę umieszczamy w misie miksera. Ubijamy do  mocnego zgęstnienia i momentu, aż końcówka miksera będzie pozostawiała wyraźne ślady w kremie. Moja masa po wyjęciu z lodówki już była mocno gęsta. Dodajemy schłodzone mascarpone i dokładnie mieszamy masę. Dodajemy orzeszki i mieszamy. 

    Masę schładzamy w lodówce, do momentu przygotowania klasycznego kremu michałkowego.

    Wykonanie kremu klasycznego:

    Analogicznie jak masę na krem jasny przygotowujemy masę klasyczną. W niedużym garnuszku podgrzewamy śmietanę kremówkę, do momentu wrzenia. Zdejmujemy z palnika, dodajemy mleko w proszku i mieszamy do gładkości. Dodajemy połamaną w kostki czekoladę i rum. Mieszamy, by czekolada się całkowicie roztopiła. Jeśli temperatura mikstury się obniży i czekolada wolno się rozpuszcza, można garnuszek znów położyć na palniku, na małej mocy i podgrzewać, cały czas mieszając. 

    Po rozpuszczeniu czekolady i otrzymaniu gładkiej masy do wystudzenia. Następnie przykrywamy folią spożywczą i schładzamy w lodówce, najlepiej przez noc.

    Kolejnego dnia schłodzoną masę umieszczamy w misie miksera. Ubijamy do  mocnego zgęstnienia i momentu, aż końcówka miksera będzie pozostawiała wyraźne ślady w kremie. Dodać schłodzone mascarpone i dokładnie mieszamy. Dodajemy orzeszki i mieszamy. Masę schładzamy w lodówce, tylko do momentu lekkiego zgęstnienia.

    Wykonanie ostateczne:

    Pierwszy z blatów biszkoptowych kładziemy na paterze. Ponczujemy 1/4 mieszanki rumowej. Na wierzch wykładamy połowę białego kremu michałkowego i wyrównujemy. Przykrywamy drugim blatem, ponczujemy 1/3 pozostałej mieszanki rumowej. Na blat wykładamy połowę klasycznego kremu michałkowego i wyrównujemy. Przykrywamy trzecim blatem biszkoptowym i ponczujemy go połową pozostałego alkoholu. Na wierzch wykładamy resztę masy michałkowej jasnej i wyrównujemy. Przykrywamy ostatnim blatem biszkoptowym. Ponczujemy go resztą alkoholu. Pozostałą klasyczną masę michałkową wykładamy na wierzch tortu i wyrównujemy. Część masy bardzo cienką warstwą smarujemy boki tortu. 

    Wysypując orzeszki na dłoń, przykładamy je do boków tortu, przyklejając. 'Michałki' siekamy na drobne kawałki i dekorujemy nimi wierzch tortu. Schładzamy. Tort najlepiej smakuje wyciągnięty z lodówki na 30 minut przed podaniem (jak zmiękną kremy). Smacznego:)

    Źródło

  • Tort bezowy z orzechami i czekoladą

    Torcik smakował jak straciatella, kruchy, chrupiący z czekoladą i śmietanowym kremem. Zgodnie z radą źródła przepisu rozłożyłam sobie pracę na dwa dni, bezy upiekłam jednego dnia, a kremem przełożyłam już na drugi dzień. Moje bezy niestety są cieniutkie, bo jednak dwie blachy jednocześnie w moim piekarniku to niezbyt dobry pomysł. Nie były wysokie, ale cały tort jest bardzo smaczny.

    Składniki na 4 blaty bezowe:

    • 6 białek
    • szczypta soli
    • 1 szklanka drobnego cukru
    • 3/4 szklanki zmielonych, podpieczonych orzechów laskowych (bez skórki)- u mnie orzechy włoskie
    • 1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej
    • 130 g gorzkiej czekolady

    Krem z wiórkami czekolady:

    • 250 g serka mascarpone
    • 300 ml śmietany kremówki
    • nasionka z 1 laski wanilii
    • 3 - 4 łyżki cukru pudru
    • 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
    • 50 g startej na dużych oczkach gorzkiej czekolady

    Do dekoracji:

    • 1/4 szklanki posiekanych podpieczonych orzechów laskowych (bez skórki) - u mnie włoskie
    • 2 - 4 kostki startej gorzkiej czekolady

    Wykonanie blatów bezowych:

    Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną masę. Stopniowo, powoli, dodajemy cukier, cały czas ubijając. Dodajemy łyżeczkę skrobi, następnie orzechy i delikatnie mieszamy drewnianą łyżką.

    Płaskie 2 duże formy (o wymiarach piekarnika) wykładamy papierem do pieczenia. Na każdej z form rysujemy 2 okręgi o wymiarach 20 cm (w sumie powinniśmy otrzymać 4 blaty bezowe). Masę bezową dzielimy na 4 części, wykładamy równo do narysowanych okręgów. Jeśli posiadacie 2 duże blachy piekarnikowe możecie piec 4 blaty bezowe na raz, po 2 na każdej blaszce; jeśli nie - lepiej podzielić przepis na pół i przygotować oddzielnie - beza nie może czekać, aż poprzednia się upiecze. Ja podzieliłam masę na dwa razy i piekłam 2 blachy jednocześnie, ale po jednej bezie na blaszce. Dwie nie chciały mi się zmieścić:)

    Pieczemy około 50 minut w temperaturze 140ºC. Wyjmujemy z piekarnika, studzimy.Czekoladę łamiemy, roztapiamy w kąpieli wodnej lub mikrofali. Płynną smarujemy równo blaty bezowe, odkładamy do zastygnięcia (można na chwilę włożyć blaty do lodówki - czekolada na nich zastygnie natychmiast).

    Wykonanie kremu:

    Śmietanę kremówkę ubijamy z ziarenkami wanilii. Pod koniec ubijania dodajemy cukier puder i dalej ubijamy. Nie ubijajmy jednak kremówki zbyt długo, może się z niej oddzielić masło.Dodajemy partiami serek mascarpone i mieszamy dokładnie łyżką. Dodajemy ekstrakt, startą czekoladę i mieszamy. Dzielimy na 4 części. Każdą z nich smarujemy grubą warstwą na 4 blatach bezowych.

    Składamy tort, układając blaty na sobie. Dekorować posiekanymi orzechami laskowymi i startą gorzką czekoladą. Na kilka godzin tort wkładamy do lodówki. Kroimy nożem z piłką. Smacznego:)

    Źródło

  • Tort cytrynowy

    Dawno nie przygotowywałam tortu, postanowiłam więc, na imieniny męża przygotować jakiś torcik. Jako, że nie przepada za słodkimi ciastami szukałam czegoś orzeźwiającego. Ten jest idealny :) Lekki, kwaskowaty, nie za słodki – delikatny i puszysty. W ubiegły weekend robiłam go ponownie, na specjalne życzenie :) Mój torcik robiłam w formie 21 cm i był dla nas w sam raz, dla większej ekipy można przygotować w większej formie, wówczas należy zwiększyć proporcje o połowę. Torcik jest dosyć wysoki :) Tradycyjnie ostatnio zmniejszam ilość cukru, uważam że jest go zdecydowanie za dużo w większości przepisów :)

    Składniki:

    Biszkopt cytrynowy:

    • 6 jajek
    • niecała szklanka mąki pszennej
    • 6 łyżek mąki ziemniaczanej
    • 3/4 szklanki cukru (dałam ok. pół szklanki)
    • łyżeczka proszku do pieczenia
    • sok i skórka starta z jednej cytryny

    Krem cytrynowy:

    • 500 ml śmietany kremówki
    • szklanka cukru pudru (dałam ¾ szklanki)
    • 500 g  serka mascarpone
    • 3 duże cytryny
    • barwnik spożywczy żółty (najlepiej w proszku)

    Dodatkowo:

    • 1 gorzka czekolada

    Do nasączenia:

    • Słaba, lekko posłodzona herbata – ja wykorzystałam zieloną herbatę aromatyzowaną bez cukru

    Nasączony biszkopt powinien być wilgotny ale nie mokry!

    Wykonanie:

    Biszkopt:Wymieszaną z proszkiem do pieczenia mąkę przesiewamy. Oddzielamy żółtka od białek. Białka ubijamy z dwiema łyżkami cukru  na bardzo gęstą pianę. W oddzielnym naczyniu ubijamy żółtka z pozostałym cukrem, aż do powstania żółtej kremowej konsystencji. Do masy powstałej z ubitych żółtek dodajemy przesianą mąkę (pszenną, ziemniaczaną) z proszkiem do pieczenia, sok z cytryny i pięć łyżek ubitej piany z białek (białka dla rozluźnienia masy, aby dała się ona łatwo wymieszać). Mieszamy wszystko dokładnie mikserem

    Gdy uzyskamy już jednolitą masę, dodajemy do niej pozostałą pianę z białek oraz startą skórkę cytryny i delikatnie za pomocą łopatki (na tym etapie nie używamy już miksera!) mieszamy, aż masa będzie puszysta i jednolita. Naszą biszkoptową masę przekładamy do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy (średnica max. 23cm - u nie 23 cm). Wkładamy do nagrzanego do 170° C piekarnika (funkcja pieczenia: góra/dół). Pieczemy 35 do 45min, do tak zwanego suchego patyczka.

    Aby biszkopt nie opadł, po wyjęciu z piekarnika, należy zrzucić go z wysokości ok 50 cm . (To już sprawdzony sposób :) Tortownicę z wysokości kolan zrzucamy na podłogę - a gorące powietrze uwolni się i nie zassie biszkoptu do środka). Odstawiamy do wystygnięcia, a następnie okrajamy delikatnie nożykiem boki i wyjmujemy z formy.

    Krem: Z cytryn wyciskamy sok. W dużym naczyniu zaczynamy ubijać śmietanę. Gdy zaczyna ona gęstnieć, przerywamy miksowanie - dodajemy cukier puder, sok z cytryn oraz serek mascarpone. Rozdrabniamy serek na mniejsze kawałki za pomocą łyżki, po czym ponownie wszystko miksujemy, aż do uzyskania gęstej, kremowej masy.

    1/3 kremu przekładamy do osobnego naczynia (ma on pozostać w kremowym kolorze). Do pozostałej części dodajemy trochę barwnika spożywczego, po czym całość RĘCZNIE, dokładnie mieszamy. Jeżeli nie jesteśmy zadowoleni z intensywności koloru - możemy dosypywać barwnik, mieszać itd., aż do momentu uzyskania właściwej barwy. Lepiej to robić etapami - niż wsypać za dużo za pierwszym razem.

    Ostateczne wykonanie:

    Biszkopt kroimy na trzy równe blaty. Pierwszy blat: nasączamy, smarujemy żółtym kremem, przykrywamy kolejnym blatem i lekko dociskamy. Podobnie drugi blat: nasączamy, nakładamy żółty krem, przykrywamy ostatnim blatem, który również nasączamy. Wierzch oraz boki naszego tortu smarujemy żółtym kremem i wszystko ładnie wygładzamy. Tak przygotowany tort jest gotowy do dekoracji.

    Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, tzn. połamaną czekoladę wkładamy do szklanej miski, którą ustawiamy nad garnkiem z gotującą się wodą - tak aby woda nie dotykała dna miski. Od czasu do czasu mieszamy. Gdy czekolada się rozpuści, odstawiamy do przestygnięcia. Czekoladą w temperaturze pokojowej dekorujemy tort: nabieramy trochę na łyżkę. Przechylamy delikatnie - tak, aby czekolada spływała z łyżki małym strumieniem i kreślimy na torcie czekoladowe esy floresy. Biały krem umieszczamy w rękawie do zdobienia tortów i dookoła, po brzegach góry tortu, robimy kremowe zdobienia. Małe kremowe zdobienia można również zrobić u podstawy tortu. Kwestia Waszej wyobraźni :)

    Źródło

  • Tort czekoladowo - malinowy

    Pyszne czekoladowe ciasto i do tego krem malinowy na bazie mascarpone. Świetnie się kroi, ładnie się prezentuje i do tego dobrze smakuje. Polewę zrobiłam z malin, nie z dżemu i była również intensywna:)

    Składniki na czekoladowe ciasto:

    • 4 duże jajka
    • 200 ml mleka
    • 170 ml oleju słonecznikowego lub rzepakowego
    • 1,5 szklanki brązowego cukru
    • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
    • 200 g mąki pszennej
    • 80 g kakao
    • pół łyżeczki sody oczyszczonej
    • 1 i 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia

    Frużelina malinowa:

    • 500 g malin, świeżych lub mrożonych
    • 3 łyżeczki żelatyny rozpuszczonej w 1/4 szklanki gorącej wody
    • 3/4 szklanki cukru
    • 1 łyżka soku z cytryny
    • 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej rozpuszczone w 1 łyżce wody

    Krem malinowy:

    • 500 g serka mascarpone (2 opakowania), schłodzonego
    • frużelina malinowa (całość), schłodzona, przepis poniżej

    Polewa malinowa:

    • 120 g dżemu malinowego bezpestkowego ( u mnie sos zrobiony z  przetartych malin pozostałych z frużeliny)
    • 1 łyżeczka żelatyny rozpuszczona w 2 łyżkach wody

    Wykonanie:

    Ciasto: Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. W naczyniu roztrzepujemy lekko jajka, dodajemy mleko, olej, cukier, ekstrakt z wanilii - mieszamy do połączenia. Do drugiego naczynia przesiewamy mąkę, kakao, sodę oczyszczoną, proszek do pieczenia. Przesiane składniki wsypujemy do wymieszanych mokrych składników i mieszamy do połączenia (np. przy pomocy rózgi kuchennej, nie używając miksera).

    Formę o średnicy 20 cm wykładamy papierem do pieczenia, samo dno. Przelewamy do niej ciasto. Pieczemy w temperaturze 170ºC przez około 60 minut lub dłużej, do tzw. suchego patyczka. Wyjmujemy z piekarnika i studzimy. Ciasto urośnie z wybrzuszeniem. Z wystudzonego ciasta odcinamy 'górkę' i kruszymy. Pozostałe ciasto kroimy wzdłuż na 3 części.

    Frużelina: W małym garnuszku mieszamy maliny z cukrem. Stawiamy na palniku o średniej mocy i podgrzewamy do rozpuszczenia się cukru. Dodajemy cytrynę, wodę z mąką, mieszamy, zagotowujemy i zdejmujemy z palnika. Połowę przecieramy przez sitko (pestki wyrzucamy – ja je wykorzystałam na galaretkę, bo nie miałam dżemu), łączymy z resztą malinowego sosu.

    Rozpuszczoną żelatynę powoli dodajemy do owocowego sosu (może być gorący), uważając, by nie wytworzyły się grudki (można najpierw ją rozrobić z odrobiną sosu z owoców, by nie była tak gęsta). Schładzamy, by sos owocowy zgęstniał. Wkładamy do lodówki na kilka godzin.

    Krem: Mascarpone i frużelinę umieszczamy w misie miksera i miksujemy na gładką masę. 

    Polewa: Dżem umieszczamy w małym garnuszku i podgrzewamy, mieszając. Zagotowujemy i zdjąć z palnika. Do gorącego dodajemy żelatynę i dobrze mieszamy do połączenia. Studzimy i lekko schładzamy w lodówce, by polewa zgęstniała. Ja nie miałam dżemu, więc pestki z frużeliny zagotowałam w niewielkiej ilości wody, dodając jeszcze kilka malinek. Potem przetarłam przez sitko i miałam smaczny malinowy soczek, dodałam żelatynę i wystudziłam. Wykorzystałam maliny do samego końca;)

    Ostateczne wykonanie:

    Pierwszy blat układamy na paterze. Smarujemy 1/3 kremu malinowego. Przykrywamy drugim blatem, następnie połową pozostałego kremu. Przykrywamy ostatnim czekoladowym blatem. Boki tortu smarujemy pozostałym kremem, oprószamy czekoladowymi okruszkami, przyciskając je do tortu i robiąc mały rant na wierzchu tortu (by polewa malinowa nie spływała). Schładzamy. Po pewnym czasie na górę wylewamy tężejącą polewę malinową. Schładzamy. Dekorujemy dodatkowymi świeżymi malinami (200 g). Smacznego :)

    Źródło

  • Tort Dacquoise z orzechami i daktylami

    Długo się zabierałam do zrobienia tego tortu, ale ciągle coś innego miało pierwszeństwo ;) Wreszcie zrobiłam :) Tort jest pyszny, ale bardzo słodki. Nie ma co ukrywać beza sama w sobie jest słodka, a w towarzystwie daktyli i kremu kajmakowego to już rozpusta ;) Z tego względu nie da się go zjeść zbyt dużo. Ja jednak preferuję torty bezowe przełamane słodyczą i kwaskowatością owoców, ale na specjalne okazję warto czasem przygotować taki tort :) Na pewno będzie smakował, zwłaszcza smakoszom bezy, kajmaku i orzechów :)

    Składniki:

    (na 2 blaty bezowe)

    • 6 dużych białek
    • szczypta soli
    • 300 g drobnego cukru do wypieków
    • 2 łyżki cukru demerara
    • 1 łyżeczka octu winnego lub soku z cytryny
    • 8 suszonych daktyli, drobno pokrojonych

    Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.

    Składniki na krem:

    • 250 g serka mascarpone
    • 300 ml śmietany kremówki 30%
    • 1 łyżka cukru pudru
    • 150 g masy kajamkowej z puszki (dulce de leche)
    • pół szklanki orzechów włoskich, posiekanych
    • 10 daktyli, posiekanych

    Dodatkowo:

    • cukier puder do oprószenia
    • daktyle i orzechy do dekoracji

    Wykonanie:

    Beza: Dużą blaszkę do ciasteczek smarujemy masłem, wykładamy papierem do pieczenia. Na papierze rysujemy dwa okręgi o średnicy 23 cm. 

    W misie miksera ubijamy białka ze szczyptą soli, na sztywną pianę. Dodajemy cukier (oba), stopniowo, łyżka po łyżce, cały czas ubijając, do powstania sztywnej, błyszczącej piany. Dodajemy octu winnego lub soku z cytryny i miksujemy. Dodajemy daktyle i mieszamy.

    Masę bezową wykładamy na zaznaczone na papierze okręgi i wyrównujemy.

    Wstawiamy do nagrzanego do 180ºC piekarnika. Po 5 minutach zmniejszamy temperaturę do 140ºC i pieczemy przez 90 minut. Bezy powinny się zarumienić, mogą również lekko popękać, ale przy dotyku powinny być suche i chrupkie. Wyłączamy piekarnik, uchylamy drzwiczki i zostawiamy do wystygnięcia na kilka godzin lub całą noc.

    Krem: Serek mascarpone i kremówka powinny być schłodzone. Mascarpone mieszamy z masą kajmakową na gładką masę. Śmietanę kremówkę ubijamy na sztywno, dodając pod koniec ubijania cukier puder. Dodajemy do masy z mascarpone, delikatnie mieszając szpatułką. Dodajemy bakalie i mieszamy.

    Na paterze kładziemy jeden z blatów bezowych. Przekładamy przygotowanym kremem i przykrywamy drugim blatem bezowym. Oprószamy cukrem pudrem i odrobiną naturalnego kakao, dekorujemy daktylami i orzechami. Ja przełożyłam kremem torcik, ale troszkę kremu położyłam na wierzchu, dzięki czemu daktyle i orzechy się trzymały :) Smacznego :)

    Źródło

  • Tort migdałowy

    Tort zrobiłam na bazie przepysznego tortu michałkowego:) Zmodyfikowałam jednak troszkę, zamieniając orzechy na migdały, dodałam również wiśnie. Zrobiłam z podwójnej porcji, gdyż musiałam zrobić duży i prostokątny. Poniżej podaję jednak proporcję na mały okrągły torcik (forma 22 cm). Jeżeli chcecie zrobić w tortownicy prostokątnej zdecydowanie należy podwoić ilość składników. Ja zrobiłam trzy duże biszkopty, dlatego przełożyłam jedną warstwą kremu ciemnego i jedną jasną z wiśniami.

    Składniki:

    Na jasny biszkopt:

    • 5 jajek
    • 3/4 szklanki drobnego cukru do wypieków
    • 3/4 szklanki mąki pszennej
    • 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej

    Krem migdałowy jasny:

    • 300 ml śmietany kremówki 36%
    • pół szklanki pełnego mleka w proszku
    • 250 g białej czekolady
    • 125 g serka mascarpone, schłodzonego
    • 120 g drobno posiekanych migdałów (użyłam całych, nie płatków)
    • 2 łyżki amaretto

    Krem migdałowy ciemny:

    • 300 ml śmietany kremówki 36%
    • pół szklanki pełnego mleka w proszku
    • 250 g mlecznej czekolady
    • 125 g serka mascarpone, schłodzonego
    • 120 g drobno posiekanych migdałów
    • 2 łyżki amaretto

    Do naponczowania biszkoptu:

    • 1/3 szklanka wody
    • 1/3 szklanki amaretto (ewentualnie dodajemy odrobinę ekstraktu migdałowego)

    Wymieszać.

    Dodatkowo:

    • mały słoiczek dylowanych wiśni

    Dekoracja:

    • posypka waflowa biała i niebieska oraz cukrowe ozdoby

    Można obtoczyć boki tortu w płatkach migdałowych

    Wykonanie biszkoptu:

    Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Mąki mieszamy, przesiewamy i odkładamy. Białka umieszczamy w misie miksera i ubijamy na sztywną pianę. Stopniowo, łyżka po łyżce, dodajemy cukier, ubijając po każdym dodaniu. Po kolei dodajemy żółtka, dalej ubijając. Mąki wsypujemy do masy jajecznej. Powoli i delikatnie, by masa nie opadła, mieszamy je szpatułką. W surowej masie nie powinno być widocznej suchej mąki. Tortownicę o średnicy 22 cm smarujemy masłem, wykładamy papierem do pieczenia - samo dno. Delikatnie przelewamy masę biszkoptową i wyrównujemy. Pieczemy w temperaturze 160 - 170ºC przez około 40 minut lub dłużej, do tzw. suchego patyczka. 

    Gorący biszkopt wyjmujemy z piekarnika i z wysokości około 60 cm opuszczamy je (w formie) na podłogę. Odstawiamy do uchylonego piekarnika do ostygnięcia. Całkowicie studzimy (w formie). Jeśli macie dwie takie same formy można ciasto podzielić na pół. Oczywiście albo pieczemy od razu, albo ciasto do drugiej blaszki ubijamy później. Biszkopt nie może czekać.

    Po wystudzeniu biszkopt wyjmujemy z formy (oddzielając boki nożykiem od formy), przekrawamy na 4 równe blaty biszkoptowe (najpierw wzdłuż na pół, następnie każdą część raz jeszcze na pół). Jeśli pieczemy w dwóch blaszkach to każdy biszkopt przekrawamy tylko na pół.

    Wykonanie jasnego kremu:

    W niedużym garnuszku podgrzewamy śmietanę kremówkę, do momentu wrzenia. Zdejmujemy z palnika, dodajemy mleko w proszku i mieszamy do gładkości. Dodajemy połamaną w kostki czekoladę i amaretto. Mieszamy, by czekolada się całkowicie roztopiła. Jeśli temperatura mikstury się obniży i czekolada wolno się rozpuszcza, można garnuszek znów położyć na palniku, na małej mocy i podgrzewać, cały czas mieszając. 

    Po rozpuszczeniu czekolady i otrzymaniu gładkiej masy (dla pewności można ją przecedzić przez sitko), odkładamy do wystudzenia. Następnie przykrywamy folią spożywczą i schładzamy w lodówce, najlepiej przez noc.

    Kolejnego dnia schłodzoną masę umieszczamy w misie miksera. Ubijamy do  mocnego zgęstnienia i momentu, aż końcówka miksera będzie pozostawiała wyraźne ślady w kremie. Moja masa po wyjęciu z lodówki już była mocno gęsta. Dodajemy schłodzone mascarpone i dokładnie mieszamy masę. Ja dodałam migdały do połowy masy, masę na wierzch tortu chciałam mieć gładką, dlatego migdały były tylko w masie, która szła do środka tortu. 

    Masę/masy schładzamy w lodówce, do momentu przygotowania ciemnego kremu.

    Wykonanie ciemnego kremu:

    Analogicznie jak masę na krem jasny przygotowujemy masę klasyczną. W niedużym garnuszku podgrzewamy śmietanę kremówkę, do momentu wrzenia. Zdejmujemy z palnika, dodajemy mleko w proszku i mieszamy do gładkości. Dodajemy połamaną w kostki czekoladę i amaretto. Mieszamy, by czekolada się całkowicie roztopiła. Jeśli temperatura mikstury się obniży i czekolada wolno się rozpuszcza, można garnuszek znów położyć na palniku, na małej mocy i podgrzewać, cały czas mieszając. 

    Po rozpuszczeniu czekolady i otrzymaniu gładkiej masy do wystudzenia. Następnie przykrywamy folią spożywczą i schładzamy w lodówce, najlepiej przez noc.

    Kolejnego dnia schłodzoną masę umieszczamy w misie miksera. Ubijamy do  mocnego zgęstnienia i momentu, aż końcówka miksera będzie pozostawiała wyraźne ślady w kremie. Dodać schłodzone mascarpone i dokładnie mieszamy. Dodajemy migdały i mieszamy. Masę schładzamy w lodówce, tylko do momentu lekkiego zgęstnienia.

    Wykonanie ostateczne:

    Pierwszy z blatów biszkoptowych kładziemy na paterze. Ponczujemy 1/4 mieszanki amaretto. Na wierzch wykładamy połowę ciemnego kremu i wyrównujemy. Przykrywamy drugim blatem, ponczujemy 1/3 pozostałej mieszanki amaretto. Na blat wykładamy jasny krem (z migdałami),  wyrównujemy i nakładamy wiśnie. Przykrywamy trzecim blatem biszkoptowym i ponczujemy go połową pozostałego alkoholu. Na wierzch wykładamy resztę masy ciemnej i wyrównujemy. Przykrywamy ostatnim blatem biszkoptowym. Ponczujemy go resztą alkoholu. Pozostałą masę migdałową (tą bez migdałów) wykładamy na wierzch tortu i wyrównujemy. Część masy bardzo cienką warstwą smarujemy boki tortu. Obsypujemy boki tortu posypką waflową (lub migdałami) i dekorujemy wierzch wg uznania. Ja zrobiłam tylko trzy biszkopty, bo były wystarczająco wysokie, czwarty to by było już za dużo:) Dlatego zrobiłam jedną warstwę ciemną, a kolejną migdałową z wiśniami. Tort przechowujemy w lodówce, przed podaniem najlepiej wyjąć go 30 minut wcześniej. Smacznego:)

    Mój eksperyment inspirowany tym przepisem:)

  • Truskawkowa chmurka

    Sezon truskawkowy w pełni, ale u mnie ostatnio z czasem krucho, więc rozpoczęłam go z opóźnieniem :) Ale udało się :) Smaczna i prosta do wykonania chmurka truskawkowa to kruche herbatniki na spodzie, galaretka z dużą ilością truskawek i kremowy wierzch z mascarpone i śmietanki z cytrynową nutą. Po prostu pycha i do tego bez pieczenia :) Lubię ten czas, kiedy pojawia się coraz więcej smakowitych owoców, aż chce się je wykorzystać do takich ciast :) Zdecydowanie polecam tą propozycję w tegorocznym sezonie truskawkowym :)

    Składniki:

    Kruchy spód:

    • 150 g kakaowych ciasteczek typu Petit Beurre

    Galaretka z truskawkami:

    • 600 g truskawek (świeżych lub mrożonych)
    • 3 truskawkowe galaretki (każda na 500 ml wody)
    • 3,5 szklanki wrzącej wody

    Krem śmietankowo - cytrynowy:

    • 500 ml śmietany kremówki 36%, schłodzonej
    • 250 g serka mascarpone, schłodzonego
    • 3 łyżki cukru pudru
    • skórka otarta z 1 cytryny
    • sok wyciśnięty z połowy niedużej cytryny

    Ponadto:

    • duże opakowanie mini bezików lub dwa mniejsze, do wyłożenia na wierzch ciasta
    • świeże truskawki do dekoracji

    Wykonanie:

    Przygotowujemy prostokątną blachę o wymiarach 23 x 33 cm. Wykładamy papierem do pieczenia. Ciasteczka wykładamy na spód formy.

    Galaretka z truskawkami: Truskawek wcześniej mrożonych nie rozmrażać, ale przekroić je mniejsze kawałki. Świeże truskawki odszypułkowujemy i kroimy na mniejsze kawałki. 3 truskawkowe galaretki rozpuszczamy w 3,5 szklankach wrzącej wody. Studzimy, dorzucamy truskawki. Odkładamy do lodówki do lekkiego zgęstnienia galaretki. Tężejącą galaretkę wykładamy na kruche ciasteczka, wyrównujemy i schładzamy w lodówce.

    Krem śmietankowo-cytrynowy: Cytrynę wyparzamy i ścieramy z niej skórkę. Wszystkie składniki (poza sokiem i skórką z cytryny) umieszczamy w misie miksera. Ubijamy (końcówka miksera do ubijania białek) do otrzymania gęstego kremu. Pod koniec dodajemy otartą skórkę z cytryny i sok, jeszcze przez chwilę ubijamy lub mieszamy do połączenia. Krem przygotowujemy bezpośrednio przed wyłożeniem na ciasto.

    Ciasto wyjmujemy z lodówki, gotowy krem wykładamy na galaretkę i wyrównujemy. Na wierzchu układamy beziki i świeże truskawki. Kilka bezików kruszymy i oprószamy nimi ciasto. Schładzamy przez 2 godziny w lodówce. Kroimy i podajemy. Ciasto kroi się lepiej po nocy w lodówce (beziki nie stawiają oporu przy krojeniu). Można przechowywać do 3 dni, w lodówce. Smacznego :)

     

    Źródło

  • Wielkanocne babeczki

    Jako wielbicielka ciast kruchych i wszelkich kruchych babeczek nie mogłam nie przygotować takiego smakołyku. A w dodatku jako nadzienie zrobiłam masę z mleka w proszku i śmietanki, więc dla mnie to już rozpusta :) Babeczki udekorowałam czekoladowymi baziami, kolorowymi jajeczkami i motylkami z wafelka :) Wyglądają słodko, a smakują jeszcze lepiej. Babeczki są pracochłonne, więc warto sobie rozłożyć prace na kilka dni. Ja upiekłam najpierw babeczki czyli korpusy, kolejnego dnia zrobiłam dekoracje, a krem zrobiłam na samym końcu. Można nadziewać i dekorować babeczki przed samym podaniem :) Naprawdę warto je przygotować, pięknie ozdobią wielkanocny stół:)

    Składniki:

    Kruche ciasto:

    • 250 g mąki pszennej
    • 150 g masła
    • 100 g cukru pudru
    • 3 żółtka
    • 2 łyżki gęstej śmietany
    • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
    • 2 łyżeczki cukru waniliowego

    Masa z mleka w proszku:

    • 200 ml śmietanki 30%
    • 1 szklanka mleka w proszku
    • 25 g masła
    • 1 łyżka miodu
    • 125 g serka mascarpone

    Dodatkowo:

    • motylki cukrowe lub waflowe do dekoracji
    • kolorowe draże lub jajeczka
    • kilka paluszków
    • 50g gorzkiej czekolady
    • garść ryżu preparowanego

    Wykonanie:

    Babeczki: Mąkę mieszamy z cukrami i proszkiem do pieczenia. Dodajemy żółtka, masło oraz śmietanę. Zagniatamy gładkie ciasto. Zawijamy w folię i schładzamy w lodówce przez 1h. Schłodzone ciasto rozwałkowujemy na grubość ok. 1 cm na podsypanej mąką stolnicy. Kołami z ciasta wylepiamy wysmarowane masłem foremki. Babeczki pieczemy ok. 15 minut w temperaturze 180 stopni. Zostawiamy do wystudzenia. Babeczki można sobie upiec wcześniej, a przełożyć kremem przed podaniem.

    Dekoracje: Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Za pomocą wykałaczki malujemy wzory na "pisankach" z draży, ja po prostu polałam zygzaki hurtowo;) Paluszki deserowe smarujemy polewą i przyklejamy ziarenka ryżu preparowanego. Dzięki temu otrzymamy "bazie". Ozdoby pozostawiamy do wysuszenia.

    Krem z mleka w proszku: Do garnka wlewamy 100 ml śmietanki, dodajemy miód, masło i mleko w proszku. Podgrzewamy cały czas mieszając do rozpuszczenia składników. Masę zdejmujemy z ognia. Następnie dodajemy połowę serka mascarpone i ponownie mieszamy. Pozostałą śmietankę ubijamy z serkiem mascarpone na sztywno i partiami dodajemy przestygniętą masę. Wstawiamy do lodówki na czas wystygnięcia babeczek i dekoracji.

    Wystudzone babeczki nadziewamy kremem przy pomocy szprycy. Dekorujemy baziami, jajeczkami i motylkami. Wyglądają słodko, a smakują obłędnie :) Smacznego :)

    Żródło inspiracji babeczek a krem stąd

  • Wielkanocne koszyczki

    Cudowne, urocze i bardzo wiosenne koszyczki wielkanocne. Kolorowe, pełne pisanek i bardzo świąteczne. Te przeznaczone były na słodkie upominki wielkanocne, a na Wielkanoc będę robić powtórkę dla najmłodszych i jako dekorację wielkanocnego stołu. Ważna uwaga, nie można długo przechowywać w lodówce, żelki tego nie lubią. Jeśli przeznaczamy na upominek, najlepiej przygotowywać praktycznie przed samym wręczaniem:)  Koszyczki się bardzo się podobały, dlatego Wam również polecam taką niespodziankę dla najbliższych.

    Składniki na ulubione muffinki(na przykład te):

    • 265 g mąki
    • 130 g cukru
    • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
    • pół łyżeczki sody oczyszczonej
    • 1 jajko
    • 80 ml oleju
    • 2 płaskie łyżki kawy rozpuszczalnej
    • 100 g mlecznej czekolady, posiekanej (ja użyłam groszków czekoladowych)

    Dodatkowo:

    • 250 g serka mascarpone
    • cukier waniliowy
    • żelkowe jajeczka
    • czekoladowe jajeczka
    • podłużne żelki
    • cukrowe figurki wielkanocne
    • cukrowe confetti
    • perełki cukrowe (u mnie zielone)
    • cukrowe kwiatuszki kolorowe

    Wykonanie:

    Przygotowujemy muffinki: Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia, sodą, cukrem. Kawę zalewamy 200 ml wrzącej wody, mieszamy i odstawiamy do przestygnięcia. Jajko roztrzepujemy widelcem, dodajemy olej, schłodzoną kawę, mieszamy. Mokre składniki dodajemy do suchych, mieszamy łyżką do połączenia się składników. Dodajemy posiekaną czekoladę, mieszamy. Masę przelewamy do papilotek (do 2/3 wysokości) i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Pieczemy 20 minut.

    Mascarpone mieszamy z cukrem waniliowym do smaku. Ostudzone muffinki smarujemy kremem mascarpone. Boki posypujemy confetti cukrowym i perełkami, Wbijamy długie żelki robiąc ucho koszyczka. Następnie układamy w koszyczku jajka, i cukrowe figurki. Najlepiej dekorację zrobić przed samym podaniem. Można przechowywać w lodówce, ale warto wziąć pod uwagę, iż żelki kruszeją, lub miękną w miejscu, gdzie są wbite do ciasta i mogą się urwać. Mimo to zdecydowanie warto je zrobić, można też użyć innej masy, która np. Wam zostanie z jakiegoś tortu lub mazurka:)  Smacznego:)

     

    Źródło inspiracji

Prawa Autorskie i informacje o cookies

Prawa autorskie zastrzeżone. Wszystkie zdjęcia są moją własnością. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i umieszczanie na innych stronach internetowych lub w publikacjach drukowanych.

Strona wykorzystuje ciasteczka w celu analizy możliwości optymalizacji jej dostępności. NIE są zbierane dane w celach marketingowych, jak również nie śledzimy naszych gości. Jeśli nie zgadzasz się na ewentualne ciasteczka to możesz wyłączyć ich obsługę w przeglądarce lub opuść tę stronę (pozostanie na niej będzie traktowane jako wyrażenie zgody na wykorzystywanie mechanizmu ciasteczek)

Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i wyszukiwarka przepisów
// FB
facebook