Przepyszne ciasteczka. Jak tylko trafiłam na ten przepis od razu chciałam je zrobić. Są świetne, nie za słodkie, rozpływające się w ustach, czekoladowo-makowe z masą chałwową, mhmm pycha:)

Składniki:
(na 30 ciasteczek)
Masa chałwowa:

Wykonanie:
Miękkie masło ucieramy z cukrem do białości. Dodajemy aromat, obie mąki, proszek i dokładnie mieszamy. Ciasto dzielimy na 2 części, do jednej dodajemy kakao, do drugiej mak. Z każdej porcji ciasta formujemy po 30 kuleczek o średnicy ok. 2 cm, trzeba się pilnować, by były w miarę identyczne, żeby później Nam do siebie pasowały :) Układamy na przygotowanych blachach i delikatnie spłaszczamy widelcem. Pieczemy ok. 20 minut w temperaturze 180 stopni. Troszkę zmodyfikowałam proporcje masy z oryginalnego przepisu i podaję wyżej moje. Nie dorabiałam masy, ale też nie dawałam jej zbyt dużo, pewnie dlatego mi nie zabrakło:)
Ucieramy masło z cukrem do uzyskania jednolitej masy. Na upieczone ciasteczka nakładamy ok. pół łyżeczki kremu i łączymy po dwa. Można wstawić do lodówki, żeby krem stężał. Jeżeli przygotowujemy ciasteczka w cieplejsze dni, przechowujemy je w lodówce, by krem nam się nie rozpływał:) Smacznego:)
