Bardzo lubię truskawki, ale nie przepadam za ciastami biszkoptowymi z galaretką i masami. Dlatego częściej jem je postaci koktajlu czy jako dodatek deseru. Ale jak tylko zobaczyłam to ciasto…czekoladowe ciasto, czekoladowy krem i truskawki… wiedziałam, że je wypróbuję:) Pyszne:) Robiłam je już w zeszłym roku zgodnie z oryginałem. Troszkę mi zabrakło truskawek, więc uzupełniłam mój truskawkowy las odrobiną malin:) A w tym sezonie truskawkowym postanowiłam zrobić wersję szybszą, czyli bez pieczenia. Spód zrobiłam z tego przepisu, reszta zgodnie z oryginalnym przepisem. Poniżej podaję oryginalny przepis na pieczone ciasto, a w ciepłe dni, kiedy nie chce się uruchamiać piekarnika lub dla tych, którzy go nie mają, można zrobić wersję bez pieczenia. Wyboru każdy dokona sam:) Polecam:)

Składniki:
na kruchy spód:

Wykonanie:
Robiłam w standardowej foremce na tartę, ale nie zwiększałam proporcji, były wystarczające:)
Wszystkie składniki na kruchy spód wyrabiamy (najlepiej w malakserze, ale ręcznie też można), zawijamy w folię i wstawiamy do lodówki na 30 minut.
Po wyjęciu ciasta z lodówki rozwałkowujemy je lub wciskamy w dno formy na tartę wysmarowanej wcześniej masłem. Wyrównujemy i nakłuwamy widelcem. Na ciasto wykładamy papier do pieczenia, a następnie na papier wsypujemy jakiś obciążnik np. specjalne kulki ceramiczne, które obciążą ciasto (może to być również fasola lub ryż). Tak przygotowane ciasto wstępnie podpiekamy w temperaturze 190ºC przez 10 minut. Następnie usuwamy papier i pieczemy kolejne 20 - 25 minut.
Wyjmujemy z piekarnika i zostawiamy do wystudzenia.

Składniki:
na czekoladowy creme patisserie:
Ponadto:

Wykonanie:
W większym garnuszku zagotowujemy mleko. Doprowadzamy do wrzenia i zdejmujemy z palnika.
Cukier ucieramy z żółtkami do białości (np. mikserem z końcówką do ubijania białek), wsypujemy wymieszane mąki i dalej miksujemy, aż do uzyskania gładkiej pasty.
Pastę wlewamy do ugotowanego mleka i mieszamy do rozpuszczenia grudek. Stawiamy na palnik (średnia moc) i gotujemy, cały czas mieszając drewnianą łyżką. Od momentu zagotowania gotujemy około 1 min, mieszając, aż krem zgęstnieje. Zdejmujemy z palnika i dodajemy ekstrakt z wanilii. Do gorącego kremu dodajemy połamaną czekoladę i mieszamy, aż do jej rozpuszczenia w kremie. Jeżeli wolicie krem waniliowy, po prostu pomijacie czekoladę.
Jeszcze ciepły krem przelewamy na wystudzony spód od tarty i wyrównujemy. Na ciepły krem wykładamy osuszone owoce. Można udekorować listkami mięty:)
Smacznego :)
A to moja zeszłoroczna tarta:)
