Bardzo rzadko robię serniki, jakoś nie jestem ich fanką. Jednak jak zobaczyłam ten sernik to główny składnik mocno mnie zachęcił, by go wypróbować :) Zrobiłam bez spodu, sernik wyszedł aksamitny, lekko wilgotny (to zapewne kwestia sera) i bardzo smaczny :) Muszę przyznać, że przypadł mi do gustu. Bardziej pasuje na święta wielkanocne, z uwagi na ajerkoniak;) Myślę jednak, że na bożonarodzeniowym stole też będzie się świetnie prezentował.
Składniki:
Spód:
Składniki na masę serową:
Wykonanie:
Spód: Ciastka i masło wrzucamy do malaksera i miksujemy do otrzymania masy ciasteczkowej o konsystencji mokrego piasku. Tortownicę o średnicy 21 - 22 cm wykładamy papierem do pieczenia, samo dno. Na papier wysypujemy ciasteczka. Wyrównujemy, dokładnie wklepujemy w dno formy i schładzamy przez pół godziny w lodówce.
Masa serowa: Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
W misie miksera umieszczamy wszystkie składniki (oprócz czekolady). Miksujemy do połączenia; nie miksujemy zbyt długo, by niepotrzebnie nie napowietrzać masy serowej - napowietrzony sernik mocno urośnie, a potem opadnie. Sernik po upieczeniu powinien być równy jak stół. Na sam koniec dodajemy posiekaną czekoladę i mieszamy. Masę serową wylewamy na schłodzony spód i wyrównujemy. Ja pominęłam spód zrobiłam tylko masę serową.
Pieczemy w temperaturze 150ºC przez około 60 - 75 minut. Gotowy sernik powinien być ścięty i sprężysty na wierzchu. Studzimy w lekko uchylonym piekarniku, następnie schładzamy w lodówce przez około 12 godzin. Przed podaniem dekorujemy wiórkami czekolady lub czekoladową polewą. Smacznego :)