Gościmy

Odwiedza nas 156 gości oraz 0 użytkowników.

Od Autora

Bardzo dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze:) Będzie mi bardzo miło, jeśli będziecie dzielić się Waszymi uwagami i opiniami o wypróbowanych przepisach:)

śmietana kremówka

  • Rolada z musem truskawkowym

    Sezon truskawkowy w pełni, zatem szkoda nie wykorzystać ich w wypiekach :) Trafiłam na poniższy przepis w książce z przepisami wielkanocnymi (typowo wielkanocny;) ) :) Musiał poczekać na sezon truskawkowy, chociaż oczywiście można zrobić to ciasto z mrożonymi truskawkami o każdej porze roku :) Rolada jest pyszna, delikatna i aromatycznie truskawkowa :) Pięknie się prezentuje, sprawdzi się nawet na specjalną okazję :)

    Składniki:

    Biszkopt:

    • 70g mąki pszennej
    • 4 jajka
    • 100g cukru (dałam 50g)
    • 1 laska wanilii (użyłam cukru waniliowego)
    • ½ łyżeczki soli (użyłam szczyptę)

    Krem truskawkowy:

    • 500ml schłodzonej śmietanki 30%
    • 150g truskawek (mogą być mrożone) – ja użyłam 280g
    • 50g cukru pudru
    • 1 łyżeczka żelatyny (jako, że ja dodałam więcej truskawek odpowiednio zwiększyłam ilość żelatyny).

    Wykonanie:

    Ciasto: Żółtka ucieramy z połową cukru i nasionami wanilii (ha dodałam cukier z prawdziwą wanilią). Porcjami wsypujemy przesianą mąkę, ucierając do połączenia się składników, Białka z solą ubijamy w osobnej misce na sztywną pianę, pod koniec wsypując pozostały cukier. Ubitą pianę stopniowo dodajemy do masy żółtkowej delikatnie mieszając.

    Ciasto wlewamy do wyłożonej pergaminem szerokiej formy (powinno tworzyć warstwę ok 1cm). Ja użyłam formy o wymiarach 28x28cm.Pieczemy 15-17 min w temp. 180Stopni. Wyjmujemy na ściereczkę i zdejmujemy pergamin. Ciepłe ciasto rolujemy, podnosząc ściereczkę. Zawijamy w ściereczkę i studzimy.

    W międzyczasie przygotowujemy krem. Żelatynę rozpuszczamy w 2-3 łyżkach gorącej wody. Truskawki myjemy, usuwamy szypułki i miksujemy. Śmietankę ubijamy z cukrem pudrem, łączymy z musem owocowym i wystudzoną żelatyną. Ja użyłam większej ilości truskawek, dał też więc więcej żelatyny. Po przygotowaniu masy wstawiłam ja do lodówki do momentu zgęstnienia. U mnie była konieczność zwiększenia ilości żelatyny. Wszystko zależy od truskawek, maja w sobie dużo wody, czasem potrzeba większej ilości żelatyny, by masa zastygła. Dlatego ja nakładam masę dopiero , gdy mam pewność, że się zastygnie.

    Biszkopt odwijamy, smarujemy kremem (1/3 odkładamy), rolujemy. Roladę smarujemy resztą kremu (odrobinę zostawiamy do dekoracji). Dekorujemy dowolnie, u mnie truskawki i rozetki z kremu. Wstawiamy do lodówki do schłodzenia. Smacznego :)

    Źródło: "Polska Wielkanoc", Wydawnictwo Olesiejuk

  • Rurki z kremem kokosowym

    Jak już wspominałam przy okazji poprzedniego wpisu o rurkach, nie ma w moim rodzinnym domu Świąt bez rurek. Generalnie słodkości u nas nie brakuje ;) Dla każdego coś dobrego. Zazwyczaj mama przygotowuje krem budyniowy (taki jak w tych rurkach) ja tym razem przygotowałam szybki krem kokosowy :) Rurki są po prostu pyszne. Ja przygotowuję z reguły z połowy poniższych proporcji, gdyż nie mam tyle foremek, a dla nas wystarczy koło 30 rurek ;) Dla większej rodzinki można przygotować z całości.

    Składniki: (ja zrobiłam z połowy poniższych proporcji)

    (na około 60 rurek (każda 7 cm długości)

    • 500 g mąki pszennej
    • 250 g masła, zimnego i pokrojonego w kostkę
    • 250 g kwaśnej śmietany 18%
    • szczypta soli

    Krem kokosowy:

    • 600 ml śmietany kremówki 30% lub 36%, schłodzonej
    • 2 łyżki cukru pudru
    • ok 4 łyżki mleka kokosowego lub 2 łyżki likieru kokosowego

    Wykonanie:

    Ciasto półkruche szybko zagniatamy, do dokładnego połączenia się składników (można też zmiksować w malakserze). Schładzamy w lodówce, owinięte w folię, przez około 60 minut. Wyjmujmy z lodówki, a następnie podsypując lekko mąką - wałkujemy, ale bardzo cieniutko, na grubość 1 mm. Kroimy w długie paski, o szerokości około 1,5 cm. Foremkę do rurek smarujemy masłem, nawijamy na nią paski, zaczynając od części węższej, w kierunku szerszej. Jedną stronę rurki obtaczamy w cukrze i układamy na natłuszczonej lub wyłożonej papierem do pieczenia blaszce. Pieczemy około 15 minut w temperaturze 200stC. Gotowe upieczone rurki powinny być jasnozłote. Studzimy na metalowej kratce.

    Krem: Śmietanę kremówkę ubijamy z cukrem pudrem, dodajemy do smaku likier lub mleko kokosowe. Nadziewamy kremem wystudzone rurki. Smacznego :)

    Źródło inspiracji

  • Sernik na kremówce z frużeliną z czarnej porzeczki

    Po prostu cudo. Ja nie przepadam za sernikami, raz na jakiś czas zrobię, ale zazwyczaj część zamrożę. Sami nie damy rady sami zjeść całej blachy, dlatego jeśli już robię to wtedy, gdy spodziewam się gości lub zabieram gdzieś na wynos:) Nie spodziewałam się, że tym razem wyjdzie mi coś tak pysznego :) Pokombinowałam trochę z różnymi przepisami, bo chciałam pozużywać składniki, które miały krótki termin i koniecznie chciałam je wykorzystać :) Nie podam zatem źródła, bo inspiracji miałam wiele i stworzyłam coś innego :)

    Rozpisałam się, zatem do sedna :) Sernik jest bardzo puszysty, ciasto kruche, rozpływające się w ustach i do tego dla przełamania smaku frużelina z czarnej porzeczki (wykorzystuję zapasy mrożonej). Wyszło coś niesamowitego. Nie wsadziłam do lodówki, więc może z tego względu pozostał puszysty (prawie jak pianka), zniknął praktycznie od razu więc nie było takiej potrzeby :)

    Sama zjadłam tyle kawałków, że nie zliczę, a nie jestem fanką serników, więc to już jest dobra rekomendacja;) Ale wszyscy, którzy próbowali byli zachwyceni, więc nie zwlekajcie, zwłaszcza jeśli akurat lubicie serniki :)

    Składniki:

    Kruchy spód

    • 150 g mąki krupczatki (3/4 szklanki)*
    • 2 żółtka średnich jajek
    • 70 g masła
    • 3 łyżki cukru
    • łyżeczka proszku do pieczenia

    Masa serowa:

    • 1 kg twarogu półtłustego, ja używam z wiaderka (odstawiam na sitku na parę godzin, lub dzień wcześniej na noc do lodówki, aby nadmiar wody odsączyć, dzięki temu, ciasto nie moknie od sera)
    • 5 jajek
    • 1 szklanka cukru
    • 1 łyżeczka cukru waniliowego
    • 400 ml śmietanki kremówki 30%
    • 1 budyń waniliowy, proszek
    • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej

    Frużelina z czarnej porzeczki:

    • 400 g mrożonej czarnej porzeczki
    • 1/2 szklanki wody
    • 2 łyżki cukru
    • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej

    Wykonanie:

    Frużelina: Zaczynamy od frużeliny, gdyż musi zdążyć ostygnąć zanim przygotujemy ciasto. Mrożoną porzeczkę umieszczamy w rondelku, podlewamy wodą, dodajemy cukier i podgrzewamy, aż lekko zacznie się rozpadać. 1 łyżeczkę mąki ziemniaczanej mieszamy w kilku łyżkach zimnej wody i dodajemy do gorącej porzeczki. Mieszamy, zagotowujemy i odstawiamy do ostudzenia.

    Ciasto: W jednej misce umieszczamy razem wszystkie składniki na kruchy spód pod sernik. Jako, że ciasto jest z samej mąki krupczatki ma strukturę kruszonki, którą należy wyłożyć dno formy do pieczenia. Formę wcześniej wykładamy papierem do pieczenia. Ja użyłam formy 26x26 cm. Ciasto wyrabiamy dłońmi lub mikserem z hakami/ malakserem.  Od razu przekładamy je do formy i uklepujemy wyrównując powierzchnię. Ciasto wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i podpiekamy przez 10 -15 minut lub do zezłocenia (w zależności jak działa Wasz piekarnik). Ja piekę do momentu, aż ciasto jest już upieczone, aby uniknąć ryzyka zakalca.

    Masa serowa: Białka oddzielamy od żółtek i miksujemy na sztywną pianę. Pod koniec dodajemy stopniowo 1/2 szklanki cukru i jeszcze chwilę miksujemy. Żółtka miksujemy razem z pozostałym cukrem oraz cukrem waniliowym na puszystą masę. Następnie cały czas miksując na średnich obrotach dodajemy po łyżce zmielony twaróg, przesiany proszek budyniowy oraz mąkę ziemniaczaną. Kremówkę lekko ubijamy, ale nie na sztywno, ma być puszysta, podwoić objętosc ale pozostać płynna - taka lekka pianka. Cały czas miksując na niewielkich obrotach dodajemy śmietankę do masy serowej. Odstawiamy mikser. Białka, które wcześniej ubiliśmy, mieszamy delikatnie z masą za pomocą szpatułki.

    Na podpieczony spód wykładamy kilka łyżek frużeliny, nie na całą powierzchnię, tylko takie „kopczyki”. Wykorzystujemy tylko część frużeliny, resztę rozłożymy na wierzchu po upieczeniu. Na to wylewamy masę serową. Pieczemy w temp. 170 C przez około 1 godz. Sernik z wierzchu powinien być lekko zarumieniony. Studzimy przez około 30 min, następnie lekko uchylamy drzwiczki i zostawiamy jeszcze na 15 min.

    Na wystudzony sernik wykładamy resztę frużeliny, na tym etapie powinna być już dosyć gęsta i zwarta. Sernik można schłodzić w lodówce, wtedy zapewne struktura zrobi się bardziej zwarta. Ja nie wsadzałam do lodówki i mój sernik pozostał puszysty jak pianka :) Smacznego :)

    *Szklanka ma u mnie pojemność 250 ml.

    Źródło: Przepis własny na bazie inspiracji internetowych.

  • Tiramisu malinowe

    Uwielbiam tiramisu, ale nie mogłam się zdobyć na zrobienie go samodzielnie do tej pory z uwagi na surowe żółtka. Gdy trafiłam na ten przepis (bez żółtek) od razu postanowiłam go przetestować. Deser jest pyszny, oczywiście nie smakuje dokładnie tak jak tiramisu oryginalne, ale dla mnie jest rewelacyjny. Mimo, że to śmietana i mascarpone to deser wydaje się lekki i wbrew pozorom ciężko skończyć na jednym kawałku :) W dodatku pyszne malinki dodają orzeźwienia :) W tej wersji pewnie jeszcze nie raz go przygotuję :) W sezonie malinowym warto wypróbować :) Będzie idealne na weekend czy specjalną okazję :) Proste i szybkie w przygotowaniu a efekt … sami sprawdźcie :)


    Składniki:

    (na 8 porcji)

    • 250 ml kremówki
    • 50 g cukru pudru
    • 500 g serka mascarpone
    • filiżanka mocnej kawy
    • 3 łyżki amaretto lub innego alkoholu
    • 150 g biszkoptów
    • 4 łyżki kakao
    • 200 g malin

    Wykonanie:
    Kremówkę ubijamy z cukrem na sztywno. Mascarpone delikatnie miksujemy i łączymy z kremówką. Kawę łączymy z amaretto. Biszkopty pojedynczo maczamy w mieszaninie kawy i alkoholu. Układamy w formie. Na wierzchu układamy połowę masy serowej. Układamy drugą warstwą biszkoptów i resztą masy. Wierzch posypujemy kakao. Na wierzchu układamy maliny. Wstawiamy do lodówki na 2–3 godziny. Deser można również przygotować w pucharkach. Smacznego :)

    Źródło

  • Torcik bezowy Bounty

    Kokosowy torcik bezowy przełożony masą śmietankowo-kokosową i mleczną czekoladą. Torcik jest mały, ale nie da się go zjeść za dużo, zatem spokojnie wystarczy dla kilku osób:) Można go spokojnie też zamrozić :) Pracę przy torciku można sobie rozłożyć na dwa dni, a torcik najlepiej złożyć kilka godzin przed podaniem. Blaty kokosowe muszą zmięknąć, by ciasto lepiej się kroiło.

    Składniki:

    Bezowe blaty kokosowe:

    • 6 dużych białek (240 g)
    • szczypta soli
    • 240 g drobnego cukru do wypieków
    • 150 g wiórków kokosowych
    • 1 łyżeczka skrobi ziemniaczanej

    Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.

    Ponadto:

    • 100 g mlecznej lub deserowej czekolady, do posmarowania blatów
    • dodatkowe wiórki kokosowe do oprószenia tortu

    Krem śmietankowo - kokosowy:

    • 125 g serka mascarpone, schłodzonego
    • 250 ml śmietany kremówki 30% lub 36%, schłodzonej
    • 2 łyżki cukru pudru
    • 3 łyżki wiórków kokosowych
    • 1 łyżka likieru kokosowego

    Polewa czekoladowa:

    • 30 g mlecznej czekolady
    • 30 g gorzkiej czekolady
    • 30 g masła

    Wykonanie:

    Blaty bezowe: Trzy (lub dwie duże) płaskie blachy do pieczenia wykładamy papierem lub matą teflonową. Na papierze odrysowujemy 3 okręgi o średnicy 21 cm.

    W misie miksera ubijamy białka ze szczyptą soli, na sztywno, pod koniec ubijania dodając cukier, łyżka po łyżce (co bardzo ważne - stopniowo), cały czas ubijając. Dodajemy wiórki kokosowe, przesianą mąkę ziemniaczaną, delikatnie mieszamy szpatułką.  Masę wykładamy na przygotowane blaszki w postaci 3 okrągłych blatów bezowych, wcześniej odrysowanych.

    Pieczemy z termoobiegiem (wszystkie blaszki jednocześnie) przez około 50 - 60 minut w temperaturze 150ºC (lub do kruchości blatów - przy dotyku powinny być chrupkie i suche, nie wilgotne i miękkie). Blaty będą bardziej płaskie niż wyrośnięte. Ja piekłam osobno, mój piekarnik nie lubi jednocześnie kilku "blach" piec;) Wyjmujemy z piekarnika i studzimy.

    Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej lub mikrofali. Studzimy. Czekoladą smarujemy wystudzone blaty bezowe po stronie płaskiej i odkładamy do stężenia czekolady.

    Krem śmietankowo – kokosowy: serek mascarpone, śmietanę kremówkę oraz cukier umieszczamy w misie miksera i ubijamy do powstania gęstego kremu. Dodajemy wiórki kokosowe i likier i ubijamy do połączenia.

    Polewa czekoladowa:W małym garnuszku roztapiamy masło. Dodajemy obie posiekane czekolady, mieszamy do ich roztopienia. Po tym czasie zdejmujemy z palnika i mieszamy do powstania gładkiej polewy czekoladowej

    Ostateczne wykonanie:

    Krem dzielimy na 3 części. Pierwszy z blatów bezowych układamy na paterze, stroną posmarowaną czekoladą ku górze. Na wierzchu kładziemy jedną część kremu i rozsmarowujemy. Na kremie kładziemy kolejny blat kokosowy, stroną posmarowaną czekoladą ku górze. Na to kolejną porcję kremu, następnie kolejny blat kokosowy, stroną posmarowaną czekoladą ku górze. Na górę wykładamy pozostały krem i wyrównujemy. Polewamy polewą czekoladową, oprószamy dodatkowymi wiórkami kokosowymi. Przechowujemy w lodówce. Kroimy ostrym nożem z piłką. Smacznego :)

    Źródło

  • Tort cytrynowy

    Dawno nie przygotowywałam tortu, postanowiłam więc, na imieniny męża przygotować jakiś torcik. Jako, że nie przepada za słodkimi ciastami szukałam czegoś orzeźwiającego. Ten jest idealny :) Lekki, kwaskowaty, nie za słodki – delikatny i puszysty. W ubiegły weekend robiłam go ponownie, na specjalne życzenie :) Mój torcik robiłam w formie 21 cm i był dla nas w sam raz, dla większej ekipy można przygotować w większej formie, wówczas należy zwiększyć proporcje o połowę. Torcik jest dosyć wysoki :) Tradycyjnie ostatnio zmniejszam ilość cukru, uważam że jest go zdecydowanie za dużo w większości przepisów :)

    Składniki:

    Biszkopt cytrynowy:

    • 6 jajek
    • niecała szklanka mąki pszennej
    • 6 łyżek mąki ziemniaczanej
    • 3/4 szklanki cukru (dałam ok. pół szklanki)
    • łyżeczka proszku do pieczenia
    • sok i skórka starta z jednej cytryny

    Krem cytrynowy:

    • 500 ml śmietany kremówki
    • szklanka cukru pudru (dałam ¾ szklanki)
    • 500 g  serka mascarpone
    • 3 duże cytryny
    • barwnik spożywczy żółty (najlepiej w proszku)

    Dodatkowo:

    • 1 gorzka czekolada

    Do nasączenia:

    • Słaba, lekko posłodzona herbata – ja wykorzystałam zieloną herbatę aromatyzowaną bez cukru

    Nasączony biszkopt powinien być wilgotny ale nie mokry!

    Wykonanie:

    Biszkopt:Wymieszaną z proszkiem do pieczenia mąkę przesiewamy. Oddzielamy żółtka od białek. Białka ubijamy z dwiema łyżkami cukru  na bardzo gęstą pianę. W oddzielnym naczyniu ubijamy żółtka z pozostałym cukrem, aż do powstania żółtej kremowej konsystencji. Do masy powstałej z ubitych żółtek dodajemy przesianą mąkę (pszenną, ziemniaczaną) z proszkiem do pieczenia, sok z cytryny i pięć łyżek ubitej piany z białek (białka dla rozluźnienia masy, aby dała się ona łatwo wymieszać). Mieszamy wszystko dokładnie mikserem

    Gdy uzyskamy już jednolitą masę, dodajemy do niej pozostałą pianę z białek oraz startą skórkę cytryny i delikatnie za pomocą łopatki (na tym etapie nie używamy już miksera!) mieszamy, aż masa będzie puszysta i jednolita. Naszą biszkoptową masę przekładamy do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy (średnica max. 23cm - u nie 23 cm). Wkładamy do nagrzanego do 170° C piekarnika (funkcja pieczenia: góra/dół). Pieczemy 35 do 45min, do tak zwanego suchego patyczka.

    Aby biszkopt nie opadł, po wyjęciu z piekarnika, należy zrzucić go z wysokości ok 50 cm . (To już sprawdzony sposób :) Tortownicę z wysokości kolan zrzucamy na podłogę - a gorące powietrze uwolni się i nie zassie biszkoptu do środka). Odstawiamy do wystygnięcia, a następnie okrajamy delikatnie nożykiem boki i wyjmujemy z formy.

    Krem: Z cytryn wyciskamy sok. W dużym naczyniu zaczynamy ubijać śmietanę. Gdy zaczyna ona gęstnieć, przerywamy miksowanie - dodajemy cukier puder, sok z cytryn oraz serek mascarpone. Rozdrabniamy serek na mniejsze kawałki za pomocą łyżki, po czym ponownie wszystko miksujemy, aż do uzyskania gęstej, kremowej masy.

    1/3 kremu przekładamy do osobnego naczynia (ma on pozostać w kremowym kolorze). Do pozostałej części dodajemy trochę barwnika spożywczego, po czym całość RĘCZNIE, dokładnie mieszamy. Jeżeli nie jesteśmy zadowoleni z intensywności koloru - możemy dosypywać barwnik, mieszać itd., aż do momentu uzyskania właściwej barwy. Lepiej to robić etapami - niż wsypać za dużo za pierwszym razem.

    Ostateczne wykonanie:

    Biszkopt kroimy na trzy równe blaty. Pierwszy blat: nasączamy, smarujemy żółtym kremem, przykrywamy kolejnym blatem i lekko dociskamy. Podobnie drugi blat: nasączamy, nakładamy żółty krem, przykrywamy ostatnim blatem, który również nasączamy. Wierzch oraz boki naszego tortu smarujemy żółtym kremem i wszystko ładnie wygładzamy. Tak przygotowany tort jest gotowy do dekoracji.

    Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, tzn. połamaną czekoladę wkładamy do szklanej miski, którą ustawiamy nad garnkiem z gotującą się wodą - tak aby woda nie dotykała dna miski. Od czasu do czasu mieszamy. Gdy czekolada się rozpuści, odstawiamy do przestygnięcia. Czekoladą w temperaturze pokojowej dekorujemy tort: nabieramy trochę na łyżkę. Przechylamy delikatnie - tak, aby czekolada spływała z łyżki małym strumieniem i kreślimy na torcie czekoladowe esy floresy. Biały krem umieszczamy w rękawie do zdobienia tortów i dookoła, po brzegach góry tortu, robimy kremowe zdobienia. Małe kremowe zdobienia można również zrobić u podstawy tortu. Kwestia Waszej wyobraźni :)

    Źródło

  • Tort Pralina

    Tort, który z pewnością nadaje się na specjalne okazje. Jest trochę pracochłonny, ale jeśli mamy wśród najbliższych miłośnika czekolady to na pewno będzie zadowolony i doceni naszą pracę ;) Powiedziałabym, że jest nieco wytrawny, więc raczej nie dla dzieci. Przepis źródłowy był na dużą blachę, i ilość składników była ogromna ;) Zdecydowałam zatem zrobić z połowy porcji, a dodatkowo w formie tortu, w związku z tym zmieniłam też nazwę :) To zdecydowanie dobry wybór, bo nie da się zjeść za dużo, jeden kawałek jest sycący :) Nie wspominając już o kaloryczności :)

     Składniki:

    Ciasto:

    • 1,5 szklanki cukru
    • 1,5 szklanki mąki
    • 1/2 szklanki gorzkiego kakao
    • 1,5 łyżeczki sody
    • ½ łyżeczki proszku do pieczenia
    • szczypta soli
    • ½ i 1/4 szklanki maślanki
    • 1/2 szklanki oleju
    • ½ szklanki mocnej kawy
    • 2 duże jajka

    Masa I:

    • ½ i 1/4 szklanki śmietanki kremówki 30%
    • 35g zmielonych orzechów włoskich
    • 25g dość drobno posiekanych orzechów włoskich
    • szczypta soli
    • 1,5 łyżki cukru pudru
    • 150g miękkiego masła

    Masa II:

    • 100ml + 190ml śmietanki kremówki 30%
    • 150g czekolady gorzkiej lub deserowej
    • 150g masła orzechowego
    • 50g masła

    PONADTO:

    • 100g czekolady deserowej lub gorzkiej
    •  1/3 szklanki śmietanki kremówki 30%
    • 200-300g różnych rodzajów orzechów, grubo posiekanych lub w całości do dekoracji/ ja udekorowałam ozdobami z waflowych kwiatów i czekolady

    Wykonanie:

    Ciasto: Wszystkie suche składniki mieszamy w dużej misce. Dodajemy składniki mokre i miksujemy na jednolitą masę. Ciasto dzielimy na 2 części. Każdą z nich przelewamy do formy o wymiarach 21 cm wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczenie: 180st, 30-35min (do suchego patyczka) - każdy blat – może krócej, kązdy zna soj piekarnik :)

    Masa I: W rondelku umieszczamy śmietanką, orzechy i sól. Podgrzewamy do zagotowania od czasu do czasu mieszając. Przykrywamy folią i odstawiamy do całkowitego ostudzenia (do temperatury pokojowej). Po tym czasie masło ucieramy z cukrem pudrem. Ciągle ucierając dodajemy porcjami masę orzechową. Ucieramy do uzyskania jednolitego kremu.

    Masa II:W rondelku umieszczamy 100ml śmietanki, masło, masło orzechowe i czekoladę. Podgrzewamy mieszając od czasu do czasu, aż do zagotowania. Mieszamy na jednolitą masę, odstawiamy do całkowitego ostygnięcia (w lodówce). Po tym czasie pozostałą śmietankę ubijamy i przekładamy do zimnej masy i delikatnie mieszamy szpatułką lub łyżką.

    Polewa:Czekoladę rozpuszczamy wraz ze śmietanką na wolnym ogniu, ciągle mieszając.

    Składanie Tortu:

    Na pierwszy z blatów wykładamy najpierw krem z orzechów włoskich, wyrównujemy. Na kremie rozprowadzamy masę z masła orzechowego. Przykrywamy pozostałym ciastem. Oblewamy czekoladą i obsypujemy przygotowanymi orzechami. Ja robiłam ciasto w formie tortu zatem zdecydowałam się na inną dekorację ;) Ciasto odstawiamy do lodówki na 6-12h (najlepiej całą noc). Przechowujemy w lodówce. Smacznego :)

    Źródło: Internet - obecnie źródło już nie istnieje.

  • Wielkanocne babeczki

    Jako wielbicielka ciast kruchych i wszelkich kruchych babeczek nie mogłam nie przygotować takiego smakołyku. A w dodatku jako nadzienie zrobiłam masę z mleka w proszku i śmietanki, więc dla mnie to już rozpusta :) Babeczki udekorowałam czekoladowymi baziami, kolorowymi jajeczkami i motylkami z wafelka :) Wyglądają słodko, a smakują jeszcze lepiej. Babeczki są pracochłonne, więc warto sobie rozłożyć prace na kilka dni. Ja upiekłam najpierw babeczki czyli korpusy, kolejnego dnia zrobiłam dekoracje, a krem zrobiłam na samym końcu. Można nadziewać i dekorować babeczki przed samym podaniem :) Naprawdę warto je przygotować, pięknie ozdobią wielkanocny stół:)

    Składniki:

    Kruche ciasto:

    • 250 g mąki pszennej
    • 150 g masła
    • 100 g cukru pudru
    • 3 żółtka
    • 2 łyżki gęstej śmietany
    • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
    • 2 łyżeczki cukru waniliowego

    Masa z mleka w proszku:

    • 200 ml śmietanki 30%
    • 1 szklanka mleka w proszku
    • 25 g masła
    • 1 łyżka miodu
    • 125 g serka mascarpone

    Dodatkowo:

    • motylki cukrowe lub waflowe do dekoracji
    • kolorowe draże lub jajeczka
    • kilka paluszków
    • 50g gorzkiej czekolady
    • garść ryżu preparowanego

    Wykonanie:

    Babeczki: Mąkę mieszamy z cukrami i proszkiem do pieczenia. Dodajemy żółtka, masło oraz śmietanę. Zagniatamy gładkie ciasto. Zawijamy w folię i schładzamy w lodówce przez 1h. Schłodzone ciasto rozwałkowujemy na grubość ok. 1 cm na podsypanej mąką stolnicy. Kołami z ciasta wylepiamy wysmarowane masłem foremki. Babeczki pieczemy ok. 15 minut w temperaturze 180 stopni. Zostawiamy do wystudzenia. Babeczki można sobie upiec wcześniej, a przełożyć kremem przed podaniem.

    Dekoracje: Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Za pomocą wykałaczki malujemy wzory na "pisankach" z draży, ja po prostu polałam zygzaki hurtowo;) Paluszki deserowe smarujemy polewą i przyklejamy ziarenka ryżu preparowanego. Dzięki temu otrzymamy "bazie". Ozdoby pozostawiamy do wysuszenia.

    Krem z mleka w proszku: Do garnka wlewamy 100 ml śmietanki, dodajemy miód, masło i mleko w proszku. Podgrzewamy cały czas mieszając do rozpuszczenia składników. Masę zdejmujemy z ognia. Następnie dodajemy połowę serka mascarpone i ponownie mieszamy. Pozostałą śmietankę ubijamy z serkiem mascarpone na sztywno i partiami dodajemy przestygniętą masę. Wstawiamy do lodówki na czas wystygnięcia babeczek i dekoracji.

    Wystudzone babeczki nadziewamy kremem przy pomocy szprycy. Dekorujemy baziami, jajeczkami i motylkami. Wyglądają słodko, a smakują obłędnie :) Smacznego :)

    Żródło inspiracji babeczek a krem stąd

Prawa Autorskie i informacje o cookies

Prawa autorskie zastrzeżone. Wszystkie zdjęcia są moją własnością. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i umieszczanie na innych stronach internetowych lub w publikacjach drukowanych.

Strona wykorzystuje ciasteczka w celu analizy możliwości optymalizacji jej dostępności. NIE są zbierane dane w celach marketingowych, jak również nie śledzimy naszych gości. Jeśli nie zgadzasz się na ewentualne ciasteczka to możesz wyłączyć ich obsługę w przeglądarce lub opuść tę stronę (pozostanie na niej będzie traktowane jako wyrażenie zgody na wykorzystywanie mechanizmu ciasteczek)

Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i wyszukiwarka przepisów
// FB
facebook