Uwielbiam domowe pieczywo, zazwyczaj z braku czasu przygotowywałam je raz na jakiś czas, bo nie ukrywajmy przygotowanie chleba często wymaga czasu, którego zazwyczaj nam brakuje. Lub trzeba długo na niego czekać :) Jak tylko trafiłam na ten przepis zakochałam się w tym chlebku :) Jest tak prosty, że już się bardziej nie da, i jest przepyszny. Taki jak lubię, mięciutki, sprężysty, lekko wilgotny, zachowuje świeżość przez kilka dni (piekę od razu 3 bochenki i część zamrażam). Znika błyskawicznie, przez co mój mąż za nim nie przepada (musi zjeść więcej kromeczek, żeby być sytym – mówi, że jest jak pianka ;)). Ja jestem zachwycona. Ostatnio chleb piekę praktycznie co 2-3 dni, więc wypróbowałam już go w przeróżnych wersjach, z ziarnami i bez. W każdej smakuje wyśmienicie. Jeśli nie macie otrębów, można dodać więcej płatków owsianych, ja czasami dodaję też płatki jęczmienne. Można również pominąć ziarna i zrobić bez dodatków. No i najważniejsze jest to, że do jego przygotowania nie trzeba ani miksera z hakami ani brudzenia rąk, wystarczy zamieszać łyżką :) I wstawiamy do zimnego piekarnika to ważne. Póki co mój ideał chlebka :)

Składniki:
(3 chleby pieczone w średnich keksówkach)
Dodatki:
Wykonanie:
Drożdże wkruszamy do miski i mieszamy z cukrem oraz ciepłą wodą. Dodajemy resztę składników. Nie czekamy , ąz drożdze zaczną rosnąć. Całość dokładnie wyrabiamy za pomocą drewnianej (!) łyżki, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 20-30 min. (Ciasto powinno zwiększyć swoją objętość.)
Po tym czasie masę należy przemieszać i przełożyć do foremek uprzednio wysmarowanych olejem lub wyłożonych papierem do pieczenia. Chlebki ponownie odstawiamy na 30 minut, a następnie smarujemy mlekiem i wstawiamy do zimnego piekarnika. Pieczemy 60 minut w 180 stopniach. Po ostudzeniu pieczywo przechowujemy przykryte bawełnianą szmatką. Smacznego :)

